• Home
  • O mnie
  • Kurs frywolitki

Jamiolowo blog

 Fiołki już przekwitły, ale ponieważ bardzo je lubię, chciałabym pokazać, jakie fiołeczki zrobiłam na szydełku. Ostatnio dość często sięgam po szydełko, ale robię tylko kwiatki lub jakieś roślinki, bo podobają mi się takie słodkie maleństwa, które w Japonii są bardzo popularne. No cóż co kraj, to obyczaj.


Frywolitkowy kryzys i serweteczka cluny 

Ostatnio mam jakiś frywolitkowy zastój - jestem na 16 okrążeniu Spring doily 2025 według Renaty Niemczyk, ale mimo iż do końca zostało mi 2,5 okrążenia, to jakoś nie mam motywacji, aby usiąść i skończyć tę serwetę. Może dlatego, że robię dość duże "przemeblowanie" w moim ogródeczku, ale o tym napiszę później.

Mimo tego chwilowego kryzysu na polu frywolitki, coś tam zawsze supłam. Do góry widać serweteczkę z listkami cluny. Jest to mój wzór autorski, który pokazywałam wcześniej - Garden Party I i II (instagram). Serwetki powoli przybywa, ale zanim osiągnie ostateczną formę, to jeszcze trochę czasu minie :)

Fiołkowe inspiracje

Tam gdzie mieszkałam wcześniej - w starej 200-letniej alei lipowej - rosło mnóstwo fiołków. Były ciemnofioletowe, fioletowe, jasnofioletowe i białe. Fiołeczki były piękne i dorodne. I oczywiście  -inspirujące...


Szydełkowe fiołki

Szydełkowe fiołki robiłam metodą prób i błędów. Każdy kwiatek jest nieco inny, bo próbowałam znaleźć taki kształt, który byłby zbliżony do oryginału. Patrząc na te białe fiołki ze zdjęcia, chyba jeszcze raz spróbuję coś tam poprawić w formie kwiatka. Niteczki są różne - z reguły 50 i czasami 20. Szydełka 0,45 i 0,5.


 Szydełkowe fiołeczki i serweteczka z pierwszego zdjęcia wędrują na zabawę u Splocika - Małe dekoracje.

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
7 comments
 Czterolistna koniczyna tradycyjnie uznawana jest za symbol szczęścia. Znalezienie jej jest stosunkowo rzadkie, więc ci, którzy ją znajdą faktycznie mogą uważać się za szczęśliwców lub wybrańców losu. Kiedyś udało mi się znaleźć nawet ze 3 sztuki, ale w moim życiu nic się nie zmieniło. Nie ozdrowiałam cudownie, nie spadł na mnie deszcz pieniędzy ani nie pojawiły się jakieś niezwykłe szanse na sukces, więc jest jak jest i nie narzekam ;)
Od kiedy mam swój ogródeczek z trawniczkiem ( celowo używam zdrobnień, bo i ogródek i trawnik są mikroskopijnych rozmiarów), koniczynę postrzegam jako "wroga" nr 2 na moim trawniku. O pierwszym ślicznym chwaście pisałam w poście Mniszek- zmora trawnika...

Dzisiaj czas na koniczynę - drugą zmorę trawnika...



Realizm koniczyny

Zrobienie koniczyny zajęło mi trochę czasu, bo wyszydełkowanie kilkudziesięciu "płatków" kwiatka koniczyny, mimo iż jest proste, zajmuje trochę czasu. Liście - tak jak występują w naturze - zrobiłam trójlistkowe, a tylko jeden czterolistkowy, żeby był "na szczęście". Kwiatki mają w środku lekko zielone przebarwienie -jak to bywa u prawdziwych roślin. Zamiast korzeni zrobiłam długą łodygę, która w realu płoży się na ziemi i ma małe korzonki chyba chwytne, ale nie jestem botanikiem, więc nie wiem, jak to się fachowo nazywa. 
Z ogródka przyniosłam sobie takie poglądowe listeczki na długiej łodydze, żeby za bardzo nie popłynąć w jakąś bajkową wersję koniczyny. 

Odcienie zieleni mogły być ciemniejsze, ale robię z takich nitek, jakie mam, więc jest jak jest... W Japonii część artystek tworzących takie miniaturowe rośliny farbuje je akwarelami. Próbowałam to zrobić. Owszem bawełniana nitka ładnie przyjmuje kolor, jednak mimo użycia fiksatywy do utrwalania farby może ona rozmazywać się lub wręcz zmywać pod wpływem wody... A nie o to chodzi.


Cała ozdoba ma ok. 6 cm szerokości i niecałe 4 cm wysokości. Z tyłu można umocować zapinkę i mamy broszkę gotową. Nici to 20 (zieleń) i 50 (jasna zieleń i śmietanka). Szydełka 0,45 i 0,5.



Koniczyna wędruje na zabawę u Reni - Coś prostego. Może nie jest to takie proste, ale małe i ładne :)


Anetta (Jamiolowo)



Share
Tweet
Pin
15 comments
 Mniszek lekarski lub mlecz pospolity - dla jednych lecznicze ziele, dla drugich kwiatek na wianki, a dla jeszcze innych zmora trawnika. A... zapomniałam  - może być jeszcze przysmak mojego żółwia:)

 Ostatnio sporo frywolitkowałam, ale czasami szukam odskoczni od czółenek. Kiedyś były to karteczki, czasami albumy, dekupażyki, druty, a gdzieś na końcu tych moich zainteresowań plasowało się szydełko. 


Problemy z szydełkiem

Bardzo długo nie potrafiłam opanować trudnej sztuki szydełkowania. Zawsze wychodziło mi coś innego niż planowałam. Zamiast berecików dla lalek powstawały falbaniaste bolerka, zamiast spodenek pokraczne kubraczki... Nigdy nie wyszło mi to, co miało wyjść. Owszem, teorię znałam , ale z praktyką było dużo gorzej. Jednak z biegiem czasu odkryłam szydełkowe serwety i dla nich opanowałam sztukę machania szydełkiem. W ostatnich latach zrobiłam kilka chust, ale serwet już nie robię... Czasami poczyniłam jakiegoś zwierzaczka, a ostatnio zafascynowały mnie kwiaty i rośliny wykonywane z cienkich nici na cienkich szydełkach.


Szydełkowe mniszki/mlecze


 Pokazywałam swoje kwiatki już wcześniej, jednak cały czas coś tam robię. Nie ukrywam, że nie bardzo podobają mi się szydełkowe róże, dlatego sięgam po inne - nieco mniej majestatyczne kwiatki. Wczoraj zrobiłam takie urodziwe mleczyki z korzeniami :)  Niby nic, a cieszy.
Nitki nr 20 i 50, szydełka 0,45 i 0,5.


W Japonii takie detale są modne, używa się ich m.in. jako broszki, ozdoby do klamr do włosów, breloki do torebek itp. Nie ukrywam, że mnie też zainspirowały te japońskie kwiatki - prawie takie same jak u nas;)

Miłego weekendu:)
Anetta (Jamiolowo)



Share
Tweet
Pin
30 comments
 Dzisiaj taka mała eksperymentalna ozdoba wielkanocna, zamiast tradycyjnych pisanek. Ozdoba w całości wykonana jest techniką frywolitki czółenkowej. Ażurowe "jajko"  składa się z dwóch części, które łączyłam od razu w trakcie supłania, co nie było dobrym pomysłem, bo na pewno ozdoba wyglądałaby lepiej, gdyby została wykrochmalona i zszyta, ale to taka nauka na przyszłość...


Detale koronkowej ozdoby

Kwiatki to maleńkie kółka typu Jsephine rings, a listki to cluny leaves z dodatkowym chain. To też taki mały frywolitkowy eksperyment związany z techniką tatting cluny. Ale to są detale, które być może zainteresowałyby osoby zajmujące się frywolitką, a dla osób niewtajemniczonych we frywolitkowe niuanse, to czarna magia :)

Ozdoba w założeniu jest zawieszką, ale bardzo dobrze utrzymuje się w pionie i ładnie wygląda, gdy leży. Frywolitkowe "jajko" jest figurą przestrzenną, dlatego dobrze wygląda z każdej strony, co jest zaletą.



Zabawa u Reni

 Wiosenno-wielkanocna ozdoba wędruje do Reni na blogową zabawę "Coś prostego"


Zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych :)

Anetta (Jamiolowo)

Share
Tweet
Pin
23 comments
 W tym roku z dużym opóźnieniem rozpoczęłam supłanie frywolitkowej Wiosny (Spring doily) według wzoru Renaty Niemczyk. Opóźnienie spowodowane było zaawansowanymi pracami nad dużą frywolitkową serwetą " Monster doily", o której wspominałam we wcześniejszych wpisach na blogu.

 Jak już wspominałam, nie lubię prowadzić jednocześnie dwóch dużych projektów, bo to tak trochę jakby się człowiek rozmieniał na drobne... Ani na jednym nie jest się w pełni skoncentrowanym, ani na drugim... A potem taki niedokończony UFO-k ląduje w szufladzie lub w szafie i sobie leży. I czeka na lepsze czasy.


Wiosna 2025 


Wzór kupiłam zaraz w pierwszy dzień, jak Renulek ogłosiła na swoim blogu i  w social mediach coroczne supłanie  wiosennej serwety, ale dopiero w ubiegłym tygodniu mogłam rozpocząć swoją serwetę. Wystartowałam 3 kwietnia, czyli z ponad dwumiesięcznym opóźnieniem, ale to nie ma znaczenia, bo ostro sunę do przodu z serwetą. Na zdjęciu poniżej i powyżej okrążenie 7, ale dzisiaj jestem już dwa okrążenia dalej;) 
Serweta ma kolor niezapominajki- śmietankowy, bladoniebieski i jasnoniebieski. Dwa pierwsze kolorki to nitki Muzy 20, a jasnoniebieski to Rhapsody 20 z Alliexpress.


Początek supłania

Tydzień temu zaczęłam. A dzisiaj mam nadzieję skończyć 9 okrążenie. Poniżej początkowe okrążenia i ciekawe spostrzeżenie - jak tło zmienia nieco kolory nitek. Bałam się, że na jasnym tle te jasne kolorki zginą, ale nie -biały stolik wydobył ich naturalne odcienie. 




Czekam na szydełka w rozmiarach 0,4 -0,5mm, bo mam ochotę na szydełkowe kwiatowe maleństwa, a obecnie w domu  najcieńsze szydełko ma rozmiar 0,6mm, bo 0,5 odpadł czubeczek, czyli haczyk i jest bezużyteczne.

Wracam do supłania.

Udanego weekendu :)

Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
22 comments

 Ostatnio miałam jakąś fiksację bloggera. Opublikowałam post, ale był niewidoczny na laptopie i tablecie. Po dłuższej chwili przypomniałam sobie, że tytuł posta nie może być w cudzysłowie, bo znika... Dziwne to, ale jakoś wybrnęłam z sytuacji.

Ze dwa tygodnie temu na Instagramie zobaczyłam haftowane krzyżykami pisanki z Coricamo. Jak wiecie, nie jestem zbyt krzyżykowa, choć kilka obrazków w swoich życiu wyszyłam. Tu na blogu kiedyś pokazywałam woreczki do lawendy, bo wtedy też mi się tak bardzo spodobały, że nie mogłam się oprzeć, więc je wyszyłam :D



Zestaw  do wyszywania

Zakupiłam zestawy z pisankami, bo nie wiedziałam, czy w domu będę miała odpowiednie kolorki muliny. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w przesyłce odkryłam oprócz schematów, mulin i igieł - plastikowe kanwy i koraliki. Wyszywanie na plastiku było dla mnie zupełną nowością, tak samo jak wszywanie koralików...Ale przecież nie samą frywolitką człowiek żyje, czasami trzeba spróbować czegoś innego :) Z zapałem zabrałam się za wyszywanie i takie oto pisaneczki powstały.


Małe problemy z kolorkami

Na razie są dwie zawieszki, ale docelowo mają być cztery. W pierwszym jaju zieleń nie zagrała za bardzo, bo kolor określony jako 1686A , był dokładnie taki sam jak ten kolor bez literki A...I dlatego zielone jajo wygląda na trójkolorowe. Z kolei w fioletach wszystko ładnie pasowało, ale koraliki, tworzące tę kratkę ginęły na części tła jaja, więc wybrałam bladą zieleń i wyszyłam krzyżykami kratownicę. Myślę, że tak też ładnie wygląda :)

Tył jajek ma być obszyty kolorowym filcem, który  był dołączony do zestawu. Jednak kupiłam dodatkowo "arkusz" filcu w kolorze naturalnym jajka i obszyję je tym jasnym kolorkiem. Na czubkach jest miejsce na wstążeczkę lub niteczkę, na której zawieszka zawiśnie. 

Uważam, że krzyżykowe jajca zawieszki to fajny pomysł na wielkanocne dekoracje - nawet dla osób początkujących w haftach krzyżykowych. Mnie zrobienie takiego jaja zabrało ok. 2 dni, ale tak jak wspomniałam -nie jestem zbyt zaawansowana w wyszywaniu. Wymiary pisanki to ok.8cm x10,5cm. Ilości krzyżyków nie znam, choć może były podane na stronie producenta...

Krzyżykowe ozdoby wędrują na zabawę u Splocika - Małe dekoracje :)


I tyle na dzisiaj:)

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)





Share
Tweet
Pin
19 comments
 Wystartowałam z supłaniem "Monster doily" dokładnie 25 stycznia tego roku. Do 16 okrążenia supłanie szło mi szybko i dość przyjemnie, mimo iż wzór jest niekompletny. Mój wzór pochodzi z czasopisma, które jest wielu z Was doskonale znane - z "Moich robótek" z 2007 roku. Wcześniej w lutym pokazywałam postęp prac nad tą serwetą w poście Frywolitkowa Monster doily.


 Autor i wzór

Autorem wzoru był Jan Stawasz.
Niestety, wzór wydrukowano z brakami, które mniej wprawne osoby mogły zniechęcić do supłania tej dużej serwety.  Znalazłam różne wersje dotyczące uzupełnienia tych brakujących cyfr, ale zrobiłam i tak po swojemu, wykorzystując własne doświadczenie i umiejętności. Serweta ma ok. 70 cm średnicy bez blokowania i krochmalenia. Wyprasowałam ją i tyle.
W oryginale serweta ma ok.82cm, ale Stawasz często supłał z nici nr 10, dlatego niektóre jego serwety były po prostu wielkie.


Kolory serwety

Moja serweta zrobiona jest z nici Muza 20 - kolory to jasne beże (nr 341 i 342), kolor naturalny 0000 lub śmietankowy 1500A i niteczka Amo20 nr 691 -jasny brąz. Wszystkie kolorki mają ciepły odcień, więc ładnie się zgrywają.

Ostatnie i przedostatnie okrążenie nieco mnie wymęczyło, bo chciałam zachować te wszystkie pikoty, jakie są w oryginale i okazało się, że ich liczba może przyprawić o palpitacje serca każdego... Ale dałam radę.

Wysupłanie całej serwetki zajęło mi ok. 2 miesięcy.
Oczywiście miewałam chwile zniechęcenia, ale po dniu lub dwóch odpoczynku od serwety i tych kolorków wracałam i robiłam dalej. Bardzo często robię duże projekty, więc z doświadczenia wiem, że łatwo jest odłożyć robótkę, ale dużo trudniej do niej powrócić. Nie jestem zwolenniczką magazynowania po szafach tzw. UFO-ków , więc czasami zaciskam zęby i robię dalej, mimo chwilowych twórczych kryzysów.



I tyle na dzisiaj. 
Jutro kwiecień - nowy miesiąc, nowe pomysły, nowe prace.

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)







Share
Tweet
Pin
24 comments

 

Gdyby ktoś zapytał, z czym kojarzy mi się wiosna, bez wahania wymieniłabym przynajmniej kilka rzeczy: promienie słońca, kolory zielony i żółty, nieśmiałe listeczki, anemiczne kwiateczki, a potem nagle eksplozja kolorów, kwiatów, zapachów, motyli i pszczół... Ale to już wiosna w pełnym rozkwicie. Początki są skromne, ale cieszą najbardziej po szarości i chłodzie zimy.

Dzisiaj takie właśnie nieśmiałe wiosenno-wielkanocne ozdoby.


Kwiatowa inspiracja

Najpierw w pobliskim Intermarche zauważyłam cudowne wiosenne kubki z uszkami zająca. Kolorki i wzorek oczarowały mnie od pierwszego wejrzenia, więc je kupiłam. Ale już po drodze do domu narodził się pomysł na ubranko na jajco. Pomysł dotyczył motywu kwiatowego, który jest dość popularny we frywolitce, ale postanowiłam utrudnić sobie nieco zadanie i dodać listeczki cluny (tatting cluny leaves), bo są po prostu piękne. Zrobiłam opaskę na jajco i tym razem postanowiłam nie przyszywać ubranka, bo jest ono na tyle ciasne, że ładnie przylega do gęsiej wydmuszki.



Kolejna frywolitkowa opaska robi się, więc pewno ubiorę w ten sposób kilka jajek:) 

Prymulka Belarina

W tym roku postanowiłam nie ulegać zbyt dużym pokusom kwiatowym, więc zakupiłam tylko kilkanaście drobnych bratków i 4 prymulki odmiany Belarina, która ma pełne kwiaty przypominające małe róże. Na pierwszym zdjęciu widać kwiatek jasnożółtej prymulki.
W sklepie było tyle kolorów, że można było dostać oczopląsu, więc wybrałam jasnożółtą i żółtą oraz dwie różowe, które mają taki odcień jak hortensja różowo-fioletowo-niebieska. Ponoć zimują dobrze i wyglądają równie pięknie w następnym roku. Zobaczymy...

I tyle na dziś.
Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)

Share
Tweet
Pin
17 comments
 Tytuł brzmi strasznie! Już dość zimy, ale niekoniecznie śnieżyc wiosennych, bo o roślinkę chodzi, a nie o opady atmosferyczne. A roślinka zainspirowała mnie do zrobienia takich malutkich i śliczniutkich serweteczek.


Rezerwat Śnieżycowy Jar

W ubiegłą niedzielę wybraliśmy się z synem do Rezerwatu śnieżycy wiosennej, czyli tzw. Śnieżycowego Jaru, który znajduje się w pobliżu Murowanej Gośliny k. Poznania. Kilka słonecznych dni minionego tygodnia spowodowało masowe kwitnienie roślin. Śnieżyce w Polsce występują obficie na południu kraju, a nie na nizinach, więc Śnieżycowy Jar w Wielkopolsce to pewnego rodzaju ewenement przyrodniczy. Roślina niby zwykła, ale obficie porasta teren pobliskiego poligonu, który wojsko udostępnia do zwiedzania  3-4  razy w roku wczesną wiosną. Wtedy w okolice rezerwatu zjeżdżają tysiące turystów pragnących zobaczyć fenomen kwitnienia śnieżyc. W ostatnią sobotę i niedzielę teren rezerwatu odwiedziło ponad 6 tys. osób. Wytyczone są trasy, po których należy się poruszać. Liczne służby (leśnicy, policja, straż miejska i wojsko) czuwają nad bezpieczeństwem turystów i... roślin, które odgrodzone są taśmami, chroniącymi je przed deptaniem, zrywaniem i wyrywaniem przez pseudo-miłośników przyrody, bo i tacy niestety się zdarzają... Roślina do 2014 r. była całkowicie chroniona jako gatunek zagrożony, obecnie jest częściowo chroniona.


Frywolitkowe serweteczki

Te malutkie serwetki to prototyp. Najpierw zrobiłam ubranko na jajko , ale wzór stwarzał wiele możliwości, więc spróbowałam zrobić serwetkę. Bardzo  podoba mi się połączenie dużych kwiatów i drobnej obwódki, która kojarzy mi się z mozaiką. Serweteczki są małe, bo ich średnica to zaledwie 9 cm. Nitka nr 20. Na razie zastanawiam się, co dalej...W jaki sposób kontynuować wzór.


I tyle na dziś,

Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
23 comments
Coś pysznego w zabawie u Renaty nieco mnie zaskoczyło.
Lubię eksperymenty kulinarne - typu quesaddilla z kurczakiem, sushi w wersji japońskiej czy gimbaby w wersji koreańskiej. Rzadko piekę jakieś słodkości, bo jestem z tych wiecznie odchudzających się. A jak już piekę to albo placuszka znajduszka, czyli najzwyklejszą tartę z jabłkami albo tradycyjny placek drożdżowy z kruszonką lub owocami sezonowymi i kruszonką. Nie cuduję za dużo, bo mi się nie chce... 
Oczywiście, coś pysznego to nie tylko słodkości, ale postanowiłam pokazać, to co faktycznie lubię, więc codziennie jest kawa i frywolitka, a czasami do kompletu kawałek placka :)

 


Post wędruje na zabawę u Reni - Coś prostego - coś pysznego :)

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)









Share
Tweet
Pin
26 comments
 Marzec rozświetlił się słońcem i dobrze, bo po tych szaroburych zimowych dniach większość z nas zatęskniła za wiosennymi promieniami, nieśmiało pokazującymi się roślinkami, listeczkami, kwiatami i pozytywną energią. 


Wielkanocne jajco w koronce

Jeszcze chwila, a blogi, FB i Instagram zaroją się od wielkanocnych pomysłów i ozdób. Nie chce mi się ciągle kupować nowych dekoracji, raczej tworzę coś z czegoś innego, ale frywolitki nie da się zrobić  z czegoś innego, musi powstać od podstaw. Od pierwszego supełka, który zapoczątkuje cały wzór. 

Dzisiaj jajco w koronce. Od kilku lat używam wydmuszek gęsich jaj, które zamawiam na Allegro. O dziwo, zawsze przybywały w nienaruszonym stanie. Prędzej ja - osobiście czynię wśród nich straty. 




Kwiatowy motyw

Najpierw był pomysł na kwiatowy motyw, który można zrobić w wersji prostokątnej i okrągłej, a nawet przestrzennej. Kolorek ni to miętowy ni to jasnozielony. Niteczka nr 20.

Lubię frywolitkę, ale łączenie tych elementów na jaju jest dla mnie wyzwaniem. Nie lubię tego, ale jakoś udało mi się połączyć wszystkie trzy części w jedną całość, choć zadowolona z siebie nie jestem...



Jajco w koronce wędruje na zabawę u Splocika.

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)





Share
Tweet
Pin
26 comments
 Mróz trzyma mocno, choć pod koniec tygodnia ma być już lepiej, a ja na przekór zimowej aurze supłam wiosenną serweteczkę.
Jest to frywolitkowa serweteczka "Pelargonia", której wzór opracowałam dwa lata temu w ramach współpracy z Fabryką Nici Ariadna S.A. z Łodzi na potrzeby charytatywnej akcji #przyjemnosc tworzenia. Celem akcji było wsparcie działań Fundacji Słonie na Balkonie, która udziela pomocy dzieciom w kryzysie psychicznym. Pisałam o tym wielokrotnie na FB i Insta .


Frywolitkowa "Pelargonia"

Serweteczce jest dobrze w każdym kolorze:) Ta z pierwszego zdjęcia to najnowsza produkcja z myślą o wiośnie i Wielkanocy, stąd te tradycyjne kolorki kojarzące się  ze świętami.
Serwetki wysupłane są nitkami nr 20 i maja około 12cm średnicy.

Poniższe zdjęcia pokazują serwetki, które powstały w ubiegłym roku. A inspiracją do powstania wzoru były kolorki moich pelargonii, które od lat uprawiam wokół domu, na balkonie i tarasie. Moje pelargonie zawsze  są w takich samych kolorach -białym, jasnoróżowym i czasami różowym (ostatnie zdjęcie).






Film na YT i schemat PDF

Serweteczkę robi się bardzo szybko, bo jest łatwa nawet dla osób początkujących. Na YT jest filmik, w którym objaśniam -co i jak robić, jeśli ktoś miałby problem z wysupłaniem serweteczki (  FRYWOLITKA CZÓŁENKOWA ). Schemat PDF można pobrać z linku pod filmem na YT.

Oczywiście, schemat i filmik dla osób zainteresowanych frywolitką :)
Jeśli ktoś miałby ochotę na przygodę z frywolitką, polecam swój kurs, który znajduje się tu na blogu - w zakładce po prawej stronie bloga.

Serweteczka jako mała dekoracja wędruje na zabawę u Splocika.


Pozdrawiam,
Anetta(Jamiolowo)











Share
Tweet
Pin
34 comments
 W ubiegłym roku przeżywałam fascynację tzw. microcrochet, czyli  szydełkową drobnicą z cienkich nitek. Powstały wtedy różne kwiatki m.in. bukiet stokrotek, niezapominajek i hortensja w koszyczku, które pokazywałam tu na blogu. 
Dorobiłam kwiateczki gipsówki i lawendę. I ułożyłam- jak prawdziwa florystka -taki oto bukiecik z szydełkowych kwiatków.



Szydełkowanie kwiatków nitką Muza 50 lub Rhapsody 80 to prawdziwe wyzwanie. Na YT znajduje się dużo filmików, jak zrobić takie drobne kwiateczki, listeczki czy owoce. Jedne objaśniają temat lepiej, inne nieco gorzej, ale jak ktoś chce to na pewno znajdzie coś dla siebie.

Bukiecik wędruje do Reni jako przykład flory :)

I tyle na dziś.


Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)





Share
Tweet
Pin
30 comments
 Jak już wcześniej wspominałam, lubię robić duże frywolitkowe serwety. Nie chodzi o to, że mój dom jest pełen serwet...Nie jest. Mam jedną serwetę na stole i tyle, ale lubię je robić. Lubię patrzeć, jak przybywa robótki. Lubię wybierać kolorki i tworzyć później fajne kolorystyczne kombinacje. Nie lubię pstrokacizny i przypadkowo dobranych kolorków. 


"Monster doily" -kolejne odsłony

Nie robiłam do tej pory wzorów Jana Stawasza z różnych względów, o których nie będę się rozpisywać, bo to dzisiaj nie ma większego znaczenia. Moja mama kupowała przed laty czasopisma z wzorkami - przede wszystkim szydełkowymi. Były to m.in. "Moje robótki". Gazetka znana i lubiana:) 
W latach 2005-2010 czasami zdarzały się tam frywolitkowe wzory przede wszystkim J. Stawasza, później również innych frywolitkowych twórców.
Zafascynowana wielką serwetą zwaną "Monster doily" odszukałam czasopismo z sierpnia 2007 roku i  wybrałam kolory, stawiając tym razem na kilka odcieni beżu. Rzadko robię coś beżowego, bo do niczego mi nie pasuje :D


Niekompletny wzór...

Zaczęłam sobie supłać ok. 20 stycznia tego roku. Supłało się całkiem miło, aż nagle okazało się, że wzór w gazetce jest niekompletny - brakuje liczby supełków w kilku miejscach. Na różnych grupach znalazłam dość rozbieżne informacje nt. "zagubionych" cyferek, więc przeliczyłam sobie te supełki i zrobiłam po swojemu. Serweta leży płasko - nie ściąga się, nie faluje, więc jest dobrze.


Nazwa " Monster doily"  chyba pochodzi od monstrualnych rozmiarów, bo Stawasz na początku swej działalności frywolitkowej z reguły używał nitki nr 10, więc serwety były wielkie. Ta według autora ma ok. 82 cm średnicy. Myślę, że moja tak olbrzymia nie będzie, bo robię ją nitkami nr 20.


Na pierwszym zdjęciu jest 9 okrążenie, które właśnie kończę. Kolejne zdjęcia przedstawiają postęp pracy nad serwetą.
Ciąg dalszy nastąpi, bo jestem w połowie serwety;)

Pozdrawiam,
Anetta(Jamiolowo)

Share
Tweet
Pin
22 comments
Newer Posts
Older Posts

O mnie

Moje zdjęcie
Anetta (Jamiolowo)
Zainteresowań mam wiele - lubię twórczość handmade, bo urzeka kolorami, wzorami, formami i nieograniczonymi możliwościami wyobraźni :) Ponadto czytam, bo lubię...
Wyświetl mój pełny profil

Translate

Kurs frywolitki

Kurs frywolitki

Tu jestem

  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest

Facebook

Jamiołowo

Wyświetlenia

Kategorie

  • decoupage
  • frywolitka
  • handmade
  • scrapbooking

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ▼  2025 (19)
    • ▼  maja (2)
      • Szydełkowe fiołki
      • Koniczyna na szczęście?
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2024 (11)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2023 (20)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2022 (25)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (18)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (21)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2019 (28)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (53)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2017 (91)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (3)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2016 (95)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (72)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (10)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Prawa autorskie

Wszystkie teksty , zdjęcia i projekty są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich rozpowszechnianie i kopiowanie bez mojej wiedzy.

Najnowsze posty

Etykiety

handmade frywolitka scrapbooking kartka decoupage czekoladownik szydełkowanie album shabby chic vintage wielkanoc serwetka anioł dom styl rustykalny kurs frywolitki masa solna styl prowansalski biżuteria tatting amigurumi grudniownik kurs kwiatowy kurs robienia albumu chusta crochet haft wiklina papierowa książka krajki

Popularne posty

  • Kurs frywolitki od podstaw
      Frywolitka czółenkowa od podstaw Tak jak już wcześniej wspominałam, przygotowałam kurs frywolitki czółenkowej od podstaw dla osób, któ...
  • Wiosenny aniołek - kurs
    Niby jeszcze mamy zimę, ale chyba już większość z utęsknieniem wypatruje wiosny. Dlatego pomyślałam sobie, że pokażę takiego wiosennego anio...
  • Frywolitkowy koszyk z hortensjami
    Lato w pełni.  Hortensje w  rozkwicie. Uwielbiam je za te cudowne kolory i kształty. Dzisiaj pokażę malutki frywolitkowy koszyczek z szydełk...

***

***

Tu zaglądam...

  • Syndrom Kury Domowej
    Zimny maj........
    4 dni temu
  • Frywolitki, Tatting, Chiacchierino
    Serwetka Wiosna2025 - Spring2025 - okrążenie 18 - ostatnie
    5 dni temu
  • muskaan's T*I*P*S
    stop tatting
    6 dni temu
  • to co lubię ..
    Co mi w sercu gra?:)
    1 tydzień temu
  •  Le Blog de Frivole
    Vintage Galoon Pillow Case
    1 tydzień temu
  • Kołderkowe kwadraciki i nie tylko
    Po przerwie z ptaszkami
    5 tygodni temu
  • Obrazy haftem malowane u Agnieszki
    376. Szkatułka
    1 rok temu
  • My garden - my life
    Karteczkowo ponownie.
    2 lata temu
  • タティングレース便り ~アトリエ さかみち~
  • Moje, splocikowe oczka - lewe, prawe i...
  • Splecione nitki i słowa
  • Tatting by the Bay
Pokaż 10 Pokaż wszystko

Klauzula dot.RODO

Administratorem danych osobowych jest autor bloga Jamiolowo –Anetta Liszkowska. Dane podane w formularzu kontaktowym zostaną przetworzone w celu udzielenia odpowiedzi na zapytanie (link do Polityki prywatności).

Coś prostego

Coś prostego

Małe dekoracje

Małe dekoracje
facebook Twitter instagram pinterest bloglovin

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates