Zmagania ze scrapem...

by - piątek, października 07, 2016

Scrap Lift, czyli moja droga przez mękę...


Może nie dosłownie, ale - powiem krótko - lekko nie było. Unikam liftów w każdej postaci, bo  nie jest to moja ulubiona forma twórczości. Jak wiecie, lift jest naśladownictwem konkretnej pracy - wymaga to nieco uwagi i nie można tak do końca zdać się na własne twórcze widzimisię...
W czwartek poczyniłam odpowiednie przygotowania i ruszyłam z kopyta, ale z każdą minutą mój zapał stygł i stygł. Czułam, że oryginał, czyli scrap Ivy -właścicielki sklepu Rapakivi z artykułami do scrapbookingu - przerósł mnie... Efekt końcowy mojej dwudniowej walki z liftem cudnej  pracy Ivy wygląda tak:
lift scrapa Ivy

Scrap Lift


Na zdjęciu widać wielowarstwowość scrapa, choć nie jestem pewna, czy czegoś nie pominęłam...
Tu scrap w pełnej krasie, czyli wymiarach 30cmx30cm. Scrapa zrobiłam z tego, co miałam, a niestety -wielu rzeczy nie mam, więc czasami nożyczki musiały iść w ruch. Poniżej widok na mnóstwo szczegółów i szczególików, które rozmieściłam mniej więcej zgodnie z oryginałem.

dużo szczegółów na scrapie

wielowarstwowość scrapa z wakacji

Pierwsza wersja liftowanego scrapa

A tu zdjęcia wczorajszego scrapa, z którego nie byłam do końca zadowolona, więc nie został dokończony...A po przycięciu do innego rozmiaru, stał się stroną z albumu z podróży po Krymie. Praca w innej kolorystyce i z nieco innym układem dodatków.
pierwotna wersja scrapa z podróży na Krym
Zapraszam Was do zmierzenia się z nowym wyzwaniem Art-Piaskownicy - nagroda czeka :)

Tyle na dziś. Miłego weekendu!

Pozdrawiam,
Anetta

You May Also Like

15 comments

  1. Czasem tak jest, że przy niektórch pracach trzeba się nieco namęczyć, ale dla efketu warto:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anetko, jak dla mnie poradziłaś sobie świetnie, obie prace jak dla mnie cudo! pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uzyskałaś wspaniały efekt, chociaż rozumiem, też nie lubię kopii.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anetto, sądząc po ilości detali, wierzę, że lekko nie było.
    Uzyskałaś jednak piękny efekt :) Warto było więc troszkę się potrudzić ;)
    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Анетта, прекрасный лифтинг получился!

    OdpowiedzUsuń
  6. Анетта, прекрасный лифтинг получился!

    OdpowiedzUsuń
  7. Anetko pięknie Ci wyszło!
    dla mnie to jeszcze czarna magia;)
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo przeszkód praca wyszła super :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anetko to co pokazujesz dla mnie jest czarną magia i raczej ja tego się nie nauczę. Patrząc na tyle szczegółowych detali zrobiłaś wspaniałe prace obie. Cudownie wszystko połączyłaś, kolorystyka bardzo mi przypadła do gustu:-)Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie te prace są przepiękne,podziwiam szczerze bo to naprawdę trzeba mieć artystyczną wyobrażnię żeby stworzyć takie cudo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne prace miło sie na nie patrzy , a ty stworzyłaś dla siebie piekna pamiątkę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)