• Home
  • O mnie
  • Kurs frywolitki

Jamiolowo blog

 Kiedy myślę o maju, pierwszym skojarzeniem, jakie się pojawia, są kwitnące konwalie. Drugim skojarzeniem są komunie dzieci. Dawno nie pokazywałam prac scrapbookingowych, bo robię je coraz rzadziej. Ale robię, jeśli jest taka potrzeba...Choć nie ukrywam, nie sprawia mi to już takiej przyjemności, jak kiedyś.
Czasy się zmieniają, człowiek się zmienia i jego pasje, gusta i zainteresowania też się zmieniają. Tak właśnie jest ze mną - powoli odchodzę od scrapbookingu i decoupage'u, bo nie chcę ciągle inwestować w nowe  materiały niezbędne przy uprawianiu tych technik. 

Dzisiaj kartka komunijna dla dziewczynki, a o konwaliach będzie w następnym poście ;)


Karteczka skromna bez przesadnych ozdób. Podstawę stanowi papier i kwiatki wycięte z drugiego takiego samego arkusza. Jak zawsze układam z kwiatków kompozycję stosowną do okazji. W środku kieszonka na pieniądze i oczywiście życzenia dla pierwszokomunijnego dziecka.

Papiery pochodzą z kolekcji "Złote sny" od Paper heaven. Nie jest to nowa kolekcja, ale bardzo ją lubię, bo pasuje do prac komunijnych, ślubnych i związanych z innymi ważnymi uroczystościami. Więcej o tych papierach pisałam w poście  z czekoladownikiem w roli głównej.


I tyle na dziś,
Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
16 comments
 Wiadro pełne róż- może w kwiaciarni brzmi całkiem naturalnie, ale w każdej innej sytuacji i miejscu brzmi co najmniej dziwnie, ale tak właśnie było. Któregoś pięknego dnia zostałam poproszona o zrobienie boxa dla pewnej mamy. Nie mogłam odmówić, szczególnie, że miał być dla mamy...


Problemy z taczką (?!)

Przejrzałam swoje zapasy papierów do scrapbookingu, a że akurat byłam w nastroju optymistycznym, więc wybrałam pastelowe kolorki z kolekcji AltairArt. I wszystko byłoby ładnie, pięknie, gdyby nie to, że tekturka 3D w kształcie taczki ogrodowej jakoś podejrzanie się wygięła po pomalowaniu białą farbą akrylową. Moja koncepcja taczki pełnej kwiatów legła w gruzach... Nie miałam drugiej stosownej tekturki, a skrzyneczki nie chciało mi się robić. Tym bardziej, że pomysł ze skrzyneczką pełną kwiatów już wykorzystałam. A bardzo nie lubię robić takich samych rzeczy, bo nie jestem fabryką, w której hurtem produkuje się kartki, boxy i inne ozdoby. Zazwyczaj robię jeden egzemplarz i na tym koniec. No więc przystąpiłam do rozmyślań, co tu zrobić. 


Ocalenie, czyli wiadro pełne róż

Nagle przypomniałam sobie, że kiedy dwa lata temu byłam w podpoznańskiej Jucce, kupiłam małe wiaderka i konewki. Konewkę już też kiedyś wykorzystałam do boxa, ale wiaderka nie. Kiedy wiedziałam, jaki będzie środek, to właściwie reszta to była kwestia pocięcia papierów, oklejenia boxa i dodania stosownych napisów i paru drobnych ozdób typu sizal, kwiatki, motylki, perełki...
Tak więc po kilku niespodziewanych perypetiach powstało wiadro pełne róż. Myślę, że mama, do której trafił box była zadowolona :)


I tyle na dziś.

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
16 comments

Dzisiaj przedstawiam kolejny styl, który dość często gości w naszych pracach. Wcześniej omówiłam styl prowansalski i shabby chic. Dzisiaj zajmę się stylem rustykalnym.

Styl rustykalny przywodzi na myśl sielskie życie na wsi z dala od zgiełku miasta. W urokliwej chacie gdzieś pod lasem... I coś z tej idealnej wizji beztroskiego życia na pewno odnajdziesz w stylu rustykalnym.



Założenia stylu rustykalnego


Styl opiera się na prostych i jasnych zasadach i co ciekawe przywędrował do nas zza oceanu. Mimo iż na lokalnych podwórkach całej Europy od dawna znajdujemy cechy tego stylu. Dominującymi wyznacznikami stylu jest naturalność, prostota i ciepło. Materiałem najbardziej popularnym jest drewno. Można powiedzieć, że styl rustykalny kocha drewno, ale ceni prostotę, czyli unika zbędnych i zbyt fantazyjnych ozdobników. Kolejnymi materiałami są kamienie - najlepiej otoczaki, i glina. Naturalne tkaniny takie, jak len i bawełna, stanowią dopełnienie stylu. Kolorystyka również nawiązuje do barw natury.
Styl rustykalny lubi rękodzieło. A rękodzieło lubi styl rustykalny... Elementy rustykalne odnajdziesz w motywach ludowych, np. wzorach kaszubskich, góralskich, łowickich i in. A motywy te chętnie wykorzystywane są w haftach i decoupage'u.

Dodatkami, które są szczególnie cenione w tym stylu są m.in. stare żelazka z "duszą", lampy naftowe, wiklinowe kosze i koszyki, miedziane lub żeliwne sagany itp.



Styl rustykalny w scrapbookingu


Jak w poprzednich częściach o stylach, krótko przedstawię najbardziej popularne materiały, które możesz wykorzystać w pracach scrapbookingowych. Papiery do scrapbookingu z imitacją drewnianych desek będą idealne pasować do tego stylu. Proste ozdoby typu drewniane scrapki, guziki, klamerki również przydadzą się w rustykalnych kartkach. Prace utrzymane w stylu rustykalnym można ozdabiać sznurkami, jutą, bawełnianymi koronkami.

Styl rustykalny daje ciekawe połączenie ze stylem prowansalskim i shabby chic. Osobiście często łączę te style, wykorzystując imitację desek,  drewniane elementy i naturalne tkaniny. 


Właściwie mamy omówione najważniejsze style w rękodziele. Może jeszcze pokuszę się o stworzenie opisu stylu skandynawskiego, który od kilku ładnych lat gości w naszych domach. Co wy na to?

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)








Share
Tweet
Pin
11 comments


Kartki świąteczne zrobiłam, choć przyznam się szczerze, że z pewnymi oporami i problemami... Dziwna historia, bo lubię robić kartki świąteczne. Zimowe papierki i świąteczne dodatki do nich wprowadzają mnie w atmosferę oczekiwania na Boże Narodzenie. Po listopadowych dniach -szarych, burych i nijakich -zazwyczaj robienie kartek dodaje mi nieco optymizmu. Jednak tym razem było inaczej... Wpadłam w lekką frustrację...


Kolekcja Holidays in snow

Dużo wcześniej, bo gdzieś na początku października zamówiłam papiery do scrapbookingu i potrzebne dodatki. Co roku kupuję inną kolekcję. Tym razem wybrałam Holidays in snow od Craft O'clock. Spodobała mi się kolorystyka i motywy na papierkach. Do koszyka dorzuciłam zestaw dodatków do wycinania i zestaw etykiet. Pomyślałam, że będzie okey. 
No niestety, chyba przeceniłam moją kreatywność, bo siedziałam i patrzyłam jak szpak w kość na te dodatki...Rozumiem, że ktoś lubi kwieciste kartki z niebieskimi i białymi różami (?), ale może niekoniecznie na Boże Narodzenie... Rozumiem i jak najbardziej akceptuję gwiazdy betlejemskie, ale te kwiaty (chyba róże) nieco podcięły skrzydła mojej kreatywności.
Jestem tradycjonalistką w świątecznych motywach, dekoracjach i potrawach... Lubię choinki, gałązki świerkowe, śnieżynki, bombki, prezenty, pierniki, czerwone jabłuszka, uszka, barszczyk i sto innych rzeczy, które większości ludzi kojarzą się z Bożym Narodzeniem. I chyba nie jest to jakość szczególnie dziwne. 


W końcu zdecydowałam się na dorzucenie do karteczek dodatków z ubiegłorocznej kolekcji  Natural Christmas od Lemoncraft i dopiero wtedy inwencja twórcza wróciła. Karteczek jest dużo, bo 30 -wszystkie do pracy, ale właściwie każda jest inna. W tym roku postawiłam na prostotę i myślę, że wyszło całkiem nieźle.




 I tyle na dziś karteczkowych perypetii. Niebawem frywolitkowe śnieżynki - tym razem bez żadnych perypetii, ale za to z miłą niespodzianką.


Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
11 comments
Lubię robić czekoladowniki  na różne okazje -wspominałam już kiedyś o tym. Czekoladownik jest formą pośrednią między kartką a pudełkiem z konkretnym prezentem... Tu zamiast konkretu mamy tylko czekoladkę. Czekoladownik to taki drobny, ale miły wyraz naszej pamięci.
 
Ten czekoladownik powstał dla mojej nowej "padrużki" z Ukrainy. Kilka dni spędziłyśmy razem w szpitalu. Nagadałyśmy się za wszystkie czasy - rozprawiając na tematy ważne i mało ważne, osobiste i ogólne, smutne i radosne... 


Urodzinowy czekoladownik dla Walentyny

W połowie listopada moja nowa koleżanka miała urodziny i obchodziłaby je w samotności, więc zrobiłam dla niej ten czekoladownik i zaprosiłam na kawkę i ciastko do kawiarni. Wiem, że są to drobne gesty, które mogą wydawać się błahe i niewarte uwagi, ale pamiętam swój pobyt na Łotwie, gdzie pracowałam jako nauczycielka języka polskiego i akurat zostałam sama na święta. Tak wyszło... Nie wyobrażacie sobie, w jak ogromne zdumienie wpadłam, gdy w wigilię późnym popołudniem nagle ktoś zadzwonił do drzwi wynajmowanego mieszkania. Za drzwiami stał niespodziewany gość z pobliskiego kościoła polskiego z zaproszeniem na kolację i pasterkę... Byłam bardzo wzruszona, bo tak naprawdę niewiele osób wiedziało, że nie wracam do Polski na święta. A już na pewno nie były to osoby związane z tym kościołem... 

 

Złote sny 

Czekoladownik zrobiłam z kolekcji Złote sny od Paper Heaven (dawniej Galeria Papieru). Przyznam, że obiecałam sobie nie pisać o papierkach, z których robię swoje prace, bo od tego są osoby z DT, które otrzymują te papiery za darmo i powinny promować markę, z którą współpracują. Obecnie nie współpracuję z nikim, ale tę kolekcję muszę obiektywnie pochwalić. Piękne kolory, ładne wzornictwo i właściwie nieograniczone możliwości wykorzystania na wszelkie okazje - duże i małe. Kolejną zaletą  kolekcji jest to, że można z niej stworzyć prace eleganckie i minimalistyczne, ale też w stylu shabby chic i rustykalnym. U mnie widać elementy rustykalne z pewną dozą elegancji ;) Pisząc o elegancji, mam na myśli te perełki na kwiatkach :D
A tak serio,  są to papiery, z których aż chce się tworzyć, bo wszystkie elementy zgrywają się z sobą, ponieważ są spójne tematycznie i kolorystycznie. Dosyć tych pochwał...



Mam nadzieję, że sprawiłam choć malutką radość mojej ukraińskiej koleżance. Tym bardziej, że nie było wiadomo, czy jej mama zdoła do niej zadzwonić, bo po ostatnich bombardowaniach w okolicy nie mieli kilka dni prądu i telefony padły. 

Jutro już grudzień, więc startuję z zimowymi pomysłami :) Będzie wysyp frywolitkowych śnieżynek, świątecznych karteczek,  malowanych miśków i kotków, które zmieniły się -nie wiadomo jak- w pieski... i wiele innych  rzeczy... Zapraszam:)

I tyle na dziś.

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
6 comments
 Jeszcze raz dynie...Tym razem na czekoladowniku i bullet journalu. Tak jak napisała Alina w komentarzu - dynie wróciły do łask i bardzo dobrze. Myślę, że do tego powrotu dyń trochę przyczyniło się Halloween, bo bez dyń tego "święta" raczej by nie było. Do mnie idea haloween nie przemawia, ale nie przeszkadza mi, jeśli ktoś lubi się bawić w taki sposób... Wracam do tytułu posta -dynie są motywem przewodnim w moim bullet journalu. Podsumowanie będzie dotyczyć naszego  Link Party, a czekoladownik z dyńkami trafi do jednej z uczestniczek jesiennej zabawy. Ale po kolei...



Bullet journal i planowanie

Dynie lubię nie tylko za walory smakowe, ale również za piękne kolory. Może dlatego Hokkaido szczególnie przypadła mi do gustu, bo jest intensywnie pomarańczowa. Dynie wybrałam na motyw przewodni października w bullet journalu. We  wrześniu były muchomory, teraz dynie...Wrzesień miałam pięknie rozplanowany tygodniami. W październiku chciałam spróbować czegoś innego, więc wybrałam planowanie miesięczne od razu -w jednym kawałku. No niestety, nie sprawdziło się to u mnie zupełnie. Totalna porażka. Oczywiście, można z góry zaplanować cały miesiąc, ale prawda jest taka, że zmieniające się życiowe okoliczności bezustannie weryfikują nasze choćby najbardziej ambitne plany. Niby widziałam cały miesiąc w jednej tabeli i niby wszystko było jasne, ale prawda jest taka, że jeśli jedna rzecz wypadła, to sypało się wszystko. Dobrze, że kupiłam sobie wymazywalny długopis, bo inaczej październik w moim bullet journalu były cały zakreślony na czarno - jak listy z więzienia po ocenzurowaniu ;) W listopadzie nie popełnię tego błędu i grzecznie wrócę do tygodniowych rozkładówek.


Podsumowanie Jesiennego Link Party

W jesiennej zabawie wzięło udział 20 osób, które zaprezentowały swoje prace. Dziękuję wszystkim za udział. Dziękuję również tym wszystkim, którzy komentowali innych prace, bo m.in. taka jest idea Link Party, aby odwiedzać się nawzajem i komentować.
 
Cieszę się, że w waszych komentarzach pojawiły się rady dotyczące blogowania. Zgadzam się z nimi w 100%.
Jak napisała Ania Iwańska z bloga Ręczne robótki Anny , do dziś korzysta z rady pewnej blogerki -Odwiedzaj innych to i inni będą Cię odwiedzać. To bardzo dobra rada i ciągle aktualna.
Splocik z bloga Splecione nitki i słowa natomiast poleca metodę dodawania nowych blogów do listy obserwowanych. Słowa Splocika uświadomiły mi, że od jakichś 3-4 lat tkwię wśród tych samych blogów, bo ostatnio niewiele bywałam na blogach spoza swojej listy blogów obserwowanych. Muszę to zmienić :)


Wiele z was zastanawiało się, czy czasami życie blogowe nie przeniosło się na FB lub instagram. Pewno tak, ale myślę, że jeśli ktoś szuka konkretnych treści, to raczej znajdzie je na blogach niż na FB.

Ciekawe jest to, że często odwiedzamy inne blogi, ale nie zawsze komentujemy... No cóż, staram się min. 2 razy w tygodniu odwiedzić wszystkie blogi, które obserwuję i zostawić tam słówko w komentarzu. Nie ukrywam -nie piszę długich komentarzy. Czytam tekst, oglądam zdjęcia. Chwalę pracę, pomysł, zdjęcie lub wykonanie...Na koniec pozdrawiam. Ktoś może powiedzieć, co to za komentarz...No cóż, lepszy taki niż żaden. Prawda?

Wiem z własnego doświadczenia, że blogowanie bez odzewu jest bardzo zniechęcające, więc może jednak postarajmy się publikować i komentować nieco częściej ;) A w ten sposób ożywimy blogosferę. 



Czekoladownik wędruje do Urszuli 97 z bloga Niesforne druty Urszulo, proszę o adres, na który mam wysłać czekoladownik. Kontakt albo przez formularz kontaktowy bloggera albo przez FB - wiadomość do funpage'a jamiolowo. 


Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)




Share
Tweet
Pin
19 comments
 Uwielbiam robić czekoladowniki. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam na jakimś blogu zza wschodniej granicy czekoladownik, od razu wiedziałam, że się polubimy. Pomysł sam w sobie uważam za genialny -połączenie pięknego opakowania, które można ozdobić, jak się chce, z pyszną czekoladą. Połączenie idealne -wrażenia estetyczne i smakowe, czyli 2in1 :) Pamiętam, że pierwsze 2 lub 3 czekoladowniki, powstały metodą prób i błędów. A to były za grube, a to za duże, aż wreszcie nabrały odpowiedniego kształtu i właściwych wymiarów. Teraz trochę ta moja miłość do tej formy przygasła, ale nadal lubię je robić. Nieraz zastanawiałam się nad tym, że przecież kartkę można zrobić szybciej i tak samo ozdobić, ale to nie jest to... Czekoladownik (zapewne ze względu na zawartość) ma jakąś magiczną moc.


Jesienne czekoladowniki

Lubię jesienne czekoladowniki, bo uwielbiam motywy i kolory jesieni. Z reguły wybieram, albo grzyby, albo dynie. Tych z grzybami powstało ok. 10 i ciągle mi mało. Kiedy tylko mogę wybieram, motywy z muchomorami, bo po prostu są śliczne. Zawsze w tych leśnych czekoladownikach jest mech lub gałązki "paproci". Listki, kulki, jakiś kwiatek -to standard. 
Ten czekoladownik ma nieco większy wymiar, bo w środku jest czekolada Lindt. Pan, który otrzymał go w podziękowaniu, za jakiś naukowy wykład, długo go oglądał i nie mógł się nadziwić, jak to jest zrobione ;) 



Botany Autumn


Papier wykorzystany do zrobienia czekoladownika pochodzi z kolekcji Botany Autumn od Fabriki Decoru. Uwielbiam te papiery za prostotę, naturalność i jakiś element niedopowiedzianej tajemniczości... Niestety, papier zniknął z naszych sklepowych półek, zapewne w związku z sytuacją wojenną na Ukrainie. Choć z drugiej strony sklep producenta działa i prowadzi sprzedaż wysyłkową praktycznie na cały świat.
Z papierów do scrapbookingu z pięknymi jesiennymi kolorkami i motywami od lat lubię naszą rodzimą kolekcję Jesienne liście od Galerii Papieru (teraz Paper Heaven). 
 Niestety, ostatnio musiałam kupić ją na Allegro, bo w sklepach z artykułami do scrapbookingu  już jej nie ma... Są jakieś inne, może też fajne, ale ja lubię właśnie tę kolekcję ;) I ostatnim moim odkryciem tegorocznej jesieni jest Flora book 3-Fall&Winter Edition od Mintay, gdzie znajdziecie całe mnóstwo cudnych muchomorków, dyń, liści i innych elementów do wycinania. Może to nie są najnowsze papiery, ale ubiegły rok jakoś całkowicie wypadł mi z życiorysu, więc mogłam jej nie zauważyć na sklepowych półkach... A Wy jakie macie ulubione papiery jesienne?


Zdjęcia robione na szybko na moim biurku w pracowni warsztatowej, więc nie za specjalne, ale teraz trochę bardziej się pilnuję i wróciłam do dawnego obrusiku z bawełnianą koronką na brzegach. 


I tyle na dziś.
Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
10 comments

Styl shabby chic w rękodziele i nie tylko...

Już jakiś czas temu postanowiłam napisać nieco więcej o kilku stylach, które lubię i w których tworzę swoje prace. Jest to styl prowansalski, shabby chic i rustykalny. Te trzy style uważam dla mojej rękodzielniczej twórczości za kluczowe. Co ciekawe, przenikają się one i łączą ze sobą, dając zaskakująco pozytywne efekty. Styl prowansalski przedstawiłam w poście Lawenda i styl prowansalski.

A dzisiaj nadszedł czas na styl shabby chic. 
Styl lubiany szczególnie przez wszelkie romantyczne duszyczki. Pojawił się w latach 80-tych XX wieku. Osobą, która zapoczątkowała ten designerski trend, jest Rachel Ashwell. Początkowo styl królował na salonach, podkreślając ich luksusowy i jednocześnie nieco zużyty charakter.



Podstawowe cechy stylu shabby chic


W stylu dominują delikatne pastelowe odcienie - biel, ivory, bladoróżowy, bladoniebieski, ecru i in.
Ważną cechą stylu jest efekt postarzenia, zużycia i ogólnie starości, dlatego przedmioty shabby powinny mieć widoczne liczne warstwy farb, przetarcia, spękania, plamy itp. Ozdoby w tym stylu nawiązują do stylistyki rokokowej, czyli obowiązkowo pojawiają się aniołki (amorki) i różyczki w pastelowych kolorkach. Shabby chic kategorycznie wyklucza wzory geometryczne, jedynymi dopuszczalnymi wyjątkami są cieniutkie paski lub drobna kratka.
Jak się zapewne domyślacie, przedmioty ręcznie robione są szczególnie cenione w tym stylu, dzięki swojej niepowtarzalności i unikatowości. W stylu shabby chic wykorzystuje się materiały naturalne wysokiej jakości. Absolutnie niedopuszczalne są plastikowe i tandetne podróbki. Należy pamiętać, że u podstaw stylu leży przekonanie, iż przedmioty shabby imitują przedmioty luksusowe, ale stare i zużyte. A zatem nie każda praca z różowym aniołeczkiem i różyczkami od razu będzie shabby chic...




Papiery i dodatki do prac w stylu shabby chic


Zajmujemy się różnymi technikami rękodzielniczymi, choć ostatnio odnoszę wrażenie, że prym wiedzie scrapbooking. Dlatego najpierw podam kilka propozycji papierów w stylu shabby chic. Do moich ulubionych należą prawie wszystkie kolekcje od Craft &You. Niektóre kolekcje od Craft O'clock, Lemoncraft  i Altair Art również wpisują się w ten styl. Oczywiście, papierów do scrapbookingu w tym stylu jest dużo, dużo więcej, ja podaję tu tylko te przykłady, które znam i z których robię prace.

Dodatków do prac shabby możecie szukać na sklepowych półkach lub w pudłach z przydasiami. Idealnie pasują tutaj różyczki i wszelkie pastelowe kwiatuszki, gipsowe figurki (np. aniołków), zegary, ramki, motyle, ptaszyny, klatki, perły, gipiury, zmięte wstążki i tasiemki  oraz bawełniane koronki. Kropką nad "i" prac w stylu shabby chic jest wykończenie prac w taki sposób, aby wyglądały na nadgryzione zębem czasu, stąd  chlapnięcia, rozbielenia, spękania, przetarcia, złocenia.
Liczy się wszystko, co nada pracy charakter "zużytego lub minionego luksusu". Ale pamiętajcie, aby nie przedobrzyć. Czasami nawet w tym stylu, uważanym za bogaty, mniej znaczy więcej...





Pozostał mi jeszcze jeden wpis związany ze stylami, a będzie dotyczyć stylu rustykalnego, który też lubię i dość często praktykuję. Może pomyślę jeszcze o stylu skandynawskim, bo jest on od kilku lat bardzo popularny nie tylko we wnętrzach naszych domów i mieszkań, ale też w przedmiotach użytkowych, tworzonych przez rękodzielników.

I tyle na dziś.

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)



Share
Tweet
Pin
6 comments
 Narodziny dziecka to szczególny czas dla rodziców maleństwa. Poproszono mnie o karteczkę gratulacyjną z okazji narodzin córki. Nie chciałam robić czegoś typowego...Po długim namyśle przypomniałam sobie, że przed laty robiłam kartkę -komodę. Właściwie cały ubiegły piątek spędziłam na  patrzeniu się na zdjęcie poprzedniej kartki i za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć, jak ją zrobiłam. Z reguły zapisuję wymiary kartek (szczególnie tych nietypowych), wymiary kopert, jakie do niech robię oraz wymiary albumów, bo nie chce mi się ciągle od nowa mierzyć wszystkiego. Mam do tego specjalny notesik pełen zapisków z wymiarami różnych scrapowych poczynań oraz z ewentualnymi uwagami, jak to zrobić. A tym razem był lekki zonk, bo w notesie nie było opisanej tej właśnie kartki. Na domiar złego nie mogłam znaleźć pierwowzoru na Pintereście. Wreszcie po wyszukiwaniu obrazem trafiłam na opis podobnej kartki, ale okazał się on nieco niedokładny, ale jakoś sobie poradziłam.


Kartka-komoda

Kartka jest dość prosta w wykonaniu, ale bardzo efektowna. To jak ozdobimy "mebelki", zależy od naszej inwencji i zasobów przydasiowych. Tym razem wykorzystałam wycięte z papieru zabawki, poprzednią kartkę ozdobiłam scrapkami. Kolor tła różowy nawiązuje do płci dziecka, bo miało być tradycyjnie. Tył kartki przeznaczony jest na życzenia, ja  dodatkowo umieściłam tu metryczkę dotyczącą dziecka i baloniki, aby było odświętnie i radośnie.




I tyle na dziś.

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
11 comments
 Exloding boxy zagościły w mojej papierowej twórczości na dobre. Jak już kiedyś wspominałam, nie bardzo lubię tę formę ze względu na jej niepraktyczność przechowywania, ale z drugiej strony box stwarza ogromne możliwości zdobienia. Tu właściwie nie ma żadnych granic, ponieważ możesz ozdobić go, czym dusza (czyli potencjalny klient) zechce. Bardzo podoba mi się  kolorystyka tych papierów do scrapbookingu, która nawiązuje do ostatnich dni lata. Jest takim swoistym pożegnaniem lata, delikatnie wprowadzającym w jesienną, nostalgiczną nutę.


Ślubny exploding box craftowy

Zaproszenie na ślub Państwo Młodzi zrobili na papierze craftowym. Motywem przewodnim zaproszenia na ślub był wianek z kwiatów polnych. Kiedy tylko zobaczyłam całość, od razu pomyślałam o papierach Craft O'clock  Summer Charm, które idealnie wpisywały się w kolorystykę i motyw przewodni zaproszenia. Fakt nawycinałam się kwiatów, kwiatków i kwiateczków, ale efekt końcowy jest dobry. Środek ozdobiłam tekturką 3D z tortem weselnym i Młodą Parą. Trochę się natrudziłam przy złożeniu tego tortu... Jak zawsze dodałam trochę piankowych róż i papierowych różyczek, kilka napisów, kilka perełek, złote obrączki i gotowe.





I tyle na dziś. 


Miłej niedzieli,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
6 comments
 Dosłownie - siedzę i czekam na wiosnę. Tak ogólnie, to lubię zimę. Lubię zimowe mroźne poranki, śnieg skrzący się w świetle ulicznych latarni, lubię ciepło domu, polarowe kocyki i grube skarpetki w kolorowe wzorki. I to wszystko jest fajne, ale kiedy trwa zbyt długo, staje się męczące i z lekka irytujące. A kiedy do anomalii pogodowych dołączają przypadłości chorobowe, to już w ogóle odechciewa się zimy i z utęsknieniem czeka na wiosnę.
W tym roku rozpoczęłam to swoje czekanie na wiosnę dość wcześnie, ale  po prostu już nie mogę patrzeć na tę zgniliznę za oknem - ciągle szaro-buro i nijako. Nie dość, że mokro, to jeszcze wietrznie... Dobra, ponarzekałam sobie na zmienności pogodowe, które są od nas całkowicie niezależne, ale od razu mi lepiej ;) Bo taką naturę już mamy, kiedy się nieco wygadamy, robi się lepiej. Też tak macie? Czy tylko ja jestem jakimś wyjątkiem?




Wiosenna kartka

Dzisiaj pokażę karteczkę wiosenno-ogrodową, a tak naprawdę zrobioną na pożegnanie koleżanki z pracy, która odeszła niedawno na emeryturę i zamierza zająć się przydomowym ogródkiem i wypoczynkiem.  
Kartkę zrobiłam głównie z papierów  Craft O'clock. Widzę, że motylki są od Lemoncraft. a reszty nie pamiętam, bo mam zbyt dużo papierów. Tak w ogóle, to na blogu będzie mniej prac scrapbookingowych, ponieważ coraz bardziej dryfuję w stronę frywolitki.

 Kilka słów o zabójcach kreatywności

Powiem szczerze, scrapbooking jest fajny, decoupage też jest fajny i widowiskowy, malowanie obrazów jest fajne, robienie chust jest fajne, ale to wszystko wymaga materiałów, które gdzieś trzeba przechowywać.
Mam teraz swoją pracownię, ale czuję przesyt tym wszystkim...
Kiedy wchodzę do pracowni, czuję się przytłoczona  stertami przydasi, które może kiedyś wykorzystam, a może i nie... Patrząc na papiery, kordonki, wstążki, kwiatki i inne przydaśki, czuję wyrzuty sumienia, bo kupiłam je - wydałam pieniądze, a one sobie leżą takie bezużyteczne...
Mało tego widzę, że nadmiar czegokolwiek zabija kreatywność. Zapewne doskonale znacie ten stan niepewności - a może zrobię to, a może tamto. A może z tego, a może lepiej z tamtego... Czasami sam proces twórczy trwa stosunkowo krótko, ale zbyt długie zastanawianie się może skutecznie zniechęcić do działania. Każdy kto tworzy, zna to uczucie wahania i niepewności. Bywa ono zabójcze dla kreatywności.
Uważam, że nadmiar i wahanie to dwaj nieustraszeni pogromcy kreatywności. Strzeżcie się ich ;)




Skończyłam frywolitkową Wiosnę 2021 - właśnie się krochmali ;) Tegoroczna Wiosna, jak na razie jest w powijakach, ale  dam radę. W tym tygodniu pokażę swoje frywolitkowe urobki.

Pozdrawiam,
Anetta(Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
12 comments

Mimo że exploding box-y są bardzo dekoracyjne, długo ich unikałam z bardzo prostej przyczyny. Jest to forma zajmująca sporo miejsca w przechowywaniu, a więc -jak dla mnie- nieco niepraktyczna... Ten box zrobiłam na 40-te urodziny córki znajomej. Miało być kobieco, pastelowo i bogato. Po namyśle sięgnęłam po papiery do scrapbookingu z kolekcji Mysterious Garden AltairArt. Lubię tę kolekcję za ciekawe wzornictwo i delikatną kolorystykę. 


"Drewniana" skrzyneczka -przepis


Aby mój pomysł na box ładnie zgrał się z kolekcją Mysterious Garden, wymyśliłam sobie skrzyneczkę pełną kwiatów.  "Drewnianą" skrzyneczkę zrobiłam z tekturki. Wycięłam "deseczki", pomalowałam ciemnobrązową farbą, a potem białą. Po sklejeniu wszystkich elementów ( co wcale proste nie było), delikatnie przetarłam skrzyneczkę, aby ją nieco postarzyć. Malutkie, drewniane serduszko z Eko-deco polakierowałam na ciemnoróżowo.  W środek skrzyneczki włożyłam kawałek gąbki florystycznej i ułożyłam z piankowych różyczek kompozycję kwiatową. Dołożyłam  trochę sizalu, tiulu, poskręcane druciki florystyczne i motylka. Myślę, że efekt końcowy jest całkiem ciekawy i zgodny z oczekiwaniami mamy 40-letniej Magdaleny, ponieważ jest kobieco, bogato i pastelowo ;)






Wyzwanie z AltairArt

Exploding box bierze udział w  pierwszym w tym roku wyzwaniu AltairArt.




Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
13 comments

 Scrapbookingu było wiele....

Kiedy przez pół roku nie było mnie na blogu, wbrew pozorom dużo się działo w moich rękodzielniczych pasjach. Były koszyki z papierowej wikliny. Były kartki, exploding boxy i oczywiście frywolitka. Ponieważ w tym czasie współpracowałam z Altair Art, więc tam systematycznie pojawiały się moje prace. Dzisiaj krótki przegląd exploding boxów, których nie pokazałam na moim blogu, a które zrobiłam z okazji Chrztu Św. dla dziewczynki i dla chłopca.


Exploding box

Kiedyś wspominałam, że exploding box nie jest formą, w której czuję się dobrze. Lubię robić czekoladowniki, bo są większą wersją kartki. Exploding boxy uważam za formę bardzo niepraktyczną, ale też najbardziej dekoracyjną, bo daje najwięcej możliwości zdobienia. 
Jak widać, w środkowej części wykorzystałam tekturki 3D z motywem chrzcielnicy, na bokach są tekturki zwykłe lub 2D rozdzielone. Piankowe róże, trochę elementów z wykrojników, perełki, odrobina sizalu dla puszystości kompozycji i nic więcej nie trzeba, aby powstała ciekawa praca...
Papiery do scrapbookingu pochodzą z różnych kolekcji Altair Art. Tekturki nabyłam w Skarbnicy Pomysłów, gdzie jest ich naprawdę bardzo duży wybór.






 Chwila obecna i plany


W tzw. międzyczasie powstawały też inne exploding boxy - ślubne, urodzinowe, okazjonalne (np. z okazji lub powodu odejścia z pracy, przejścia na emeryturę), ale nie chcę was zanudzać natłokiem prac, więc czasami pokażę, to czego nie pokazałam przez  minione pół roku i przede wszystkim to, co tworzę aktualnie. Obecnie najczęściej maluję obrazy w swojej pracowni w pracy, w domu z reguły zajmuję się frywolitką lub plotę koszyki z papierowej wikliny, szczególnie kiedy muszę się porządnie odstresować :) Może na wiosnę spróbuję prawdziwej wikliny? 

Pozdrawiam,
Anetta


Share
Tweet
Pin
12 comments
Older Posts

O mnie

Moje zdjęcie
Anetta (Jamiolowo)
Zainteresowań mam wiele - lubię twórczość handmade, bo urzeka kolorami, wzorami, formami i nieograniczonymi możliwościami wyobraźni :) Ponadto czytam, bo lubię...
Wyświetl mój pełny profil

Translate

Kurs frywolitki

Kurs frywolitki

Tu jestem

  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest

Facebook

Jamiołowo

Wyświetlenia

Kategorie

  • decoupage
  • frywolitka
  • handmade
  • scrapbooking

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ▼  2025 (22)
    • ▼  czerwca (1)
      • Frywolitkowy drobiazg z kwiatami
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2024 (11)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2023 (20)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2022 (25)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (18)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (21)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2019 (28)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (53)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2017 (91)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (3)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2016 (95)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (72)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (10)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Prawa autorskie

Wszystkie teksty , zdjęcia i projekty są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich rozpowszechnianie i kopiowanie bez mojej wiedzy.

Najnowsze posty

Etykiety

handmade frywolitka scrapbooking kartka decoupage czekoladownik szydełkowanie album shabby chic vintage wielkanoc serwetka anioł dom styl rustykalny kurs frywolitki masa solna styl prowansalski tatting biżuteria amigurumi grudniownik kurs kwiatowy kurs robienia albumu chusta crochet haft wiklina papierowa książka krajki

Popularne posty

  • Kurs frywolitki od podstaw
      Frywolitka czółenkowa od podstaw Tak jak już wcześniej wspominałam, przygotowałam kurs frywolitki czółenkowej od podstaw dla osób, któ...
  • Wiosenny aniołek - kurs
    Niby jeszcze mamy zimę, ale chyba już większość z utęsknieniem wypatruje wiosny. Dlatego pomyślałam sobie, że pokażę takiego wiosennego anio...
  • Frywolitkowy koszyk z hortensjami
    Lato w pełni.  Hortensje w  rozkwicie. Uwielbiam je za te cudowne kolory i kształty. Dzisiaj pokażę malutki frywolitkowy koszyczek z szydełk...

***

***

Tu zaglądam...

  • to co lubię ..
    Zabawy łączone
    7 godzin temu
  • muskaan's T*I*P*S
    variant tatting
    3 dni temu
  • Kołderkowe kwadraciki i nie tylko
    Sprawozdanie blogowe z maja i czerwca
    4 dni temu
  • Syndrom Kury Domowej
    Ogród, ogród
    1 tydzień temu
  • Frywolitki, Tatting, Chiacchierino
    Serwetka Wiosna2025 - Spring2025 - okrążenie 18 - ostatnie
    4 tygodnie temu
  •  Le Blog de Frivole
    Vintage Galoon Pillow Case
    5 tygodni temu
  • Obrazy haftem malowane u Agnieszki
    376. Szkatułka
    1 rok temu
  • My garden - my life
    Karteczkowo ponownie.
    2 lata temu
  • タティングレース便り ~アトリエ さかみち~
  • Moje, splocikowe oczka - lewe, prawe i...
  • Splecione nitki i słowa
  • Tatting by the Bay
Pokaż 10 Pokaż wszystko

Klauzula dot.RODO

Administratorem danych osobowych jest autor bloga Jamiolowo –Anetta Liszkowska. Dane podane w formularzu kontaktowym zostaną przetworzone w celu udzielenia odpowiedzi na zapytanie (link do Polityki prywatności).

Coś prostego

Coś prostego

Małe dekoracje

Małe dekoracje

Kwiatowy alfabet

Kwiatowy alfabet
facebook Twitter instagram pinterest bloglovin

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates