• Home
  • O mnie
  • Kurs frywolitki

Jamiolowo blog

 W ubiegłym roku przeżywałam fascynację tzw. microcrochet, czyli  szydełkową drobnicą z cienkich nitek. Powstały wtedy różne kwiatki m.in. bukiet stokrotek, niezapominajek i hortensja w koszyczku, które pokazywałam tu na blogu. 
Dorobiłam kwiateczki gipsówki i lawendę. I ułożyłam- jak prawdziwa florystka -taki oto bukiecik z szydełkowych kwiatków.



Szydełkowanie kwiatków nitką Muza 50 lub Rhapsody 80 to prawdziwe wyzwanie. Na YT znajduje się dużo filmików, jak zrobić takie drobne kwiateczki, listeczki czy owoce. Jedne objaśniają temat lepiej, inne nieco gorzej, ale jak ktoś chce to na pewno znajdzie coś dla siebie.

Bukiecik wędruje do Reni jako przykład flory :)

I tyle na dziś.


Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)





Share
Tweet
Pin
30 comments
 Jak już wcześniej wspominałam, lubię robić duże frywolitkowe serwety. Nie chodzi o to, że mój dom jest pełen serwet...Nie jest. Mam jedną serwetę na stole i tyle, ale lubię je robić. Lubię patrzeć, jak przybywa robótki. Lubię wybierać kolorki i tworzyć później fajne kolorystyczne kombinacje. Nie lubię pstrokacizny i przypadkowo dobranych kolorków. 


"Monster doily" -kolejne odsłony

Nie robiłam do tej pory wzorów Jana Stawasza z różnych względów, o których nie będę się rozpisywać, bo to dzisiaj nie ma większego znaczenia. Moja mama kupowała przed laty czasopisma z wzorkami - przede wszystkim szydełkowymi. Były to m.in. "Moje robótki". Gazetka znana i lubiana:) 
W latach 2005-2010 czasami zdarzały się tam frywolitkowe wzory przede wszystkim J. Stawasza, później również innych frywolitkowych twórców.
Zafascynowana wielką serwetą zwaną "Monster doily" odszukałam czasopismo z sierpnia 2007 roku i  wybrałam kolory, stawiając tym razem na kilka odcieni beżu. Rzadko robię coś beżowego, bo do niczego mi nie pasuje :D


Niekompletny wzór...

Zaczęłam sobie supłać ok. 20 stycznia tego roku. Supłało się całkiem miło, aż nagle okazało się, że wzór w gazetce jest niekompletny - brakuje liczby supełków w kilku miejscach. Na różnych grupach znalazłam dość rozbieżne informacje nt. "zagubionych" cyferek, więc przeliczyłam sobie te supełki i zrobiłam po swojemu. Serweta leży płasko - nie ściąga się, nie faluje, więc jest dobrze.


Nazwa " Monster doily"  chyba pochodzi od monstrualnych rozmiarów, bo Stawasz na początku swej działalności frywolitkowej z reguły używał nitki nr 10, więc serwety były wielkie. Ta według autora ma ok. 82 cm średnicy. Myślę, że moja tak olbrzymia nie będzie, bo robię ją nitkami nr 20.


Na pierwszym zdjęciu jest 9 okrążenie, które właśnie kończę. Kolejne zdjęcia przedstawiają postęp pracy nad serwetą.
Ciąg dalszy nastąpi, bo jestem w połowie serwety;)

Pozdrawiam,
Anetta(Jamiolowo)

Share
Tweet
Pin
22 comments
Ostatnio testowałam frywolitkowy wzór Lillian Yeung z Kanady. Jest to wzór krzyża , a konkretnie krzyż jest zakładką do książki. Może w zamyśle autorki do Biblii... Nie wiem, nie dopytywałam się, w każdym bądź razie poczyniłam taki oto krzyżyk.

Frywolitkowy krzyżyk

Delikatny i piękny krzyżyk wymaga nieco pracy. Wzór wygląda na prosty, ale wymaga nieco większych umiejętności technicznych niż tylko podstawowe, ponieważ należy umieć zrobić CWJ oraz JK.  Wymiary krzyża wykonanego nitką Muza 50 to ok. 13,5cmx9,5cm. Ogonek zrobiłam klasyczną józefinką z drugiego ds. 


Przeczytałam to, co napisałam i pomyślałam, że brzmi to jak tajny szyfr dla wtajemniczonych - CWJ, JK czy ds.
Niewtajemniczonym we frywolitkową terminologię wyjaśniam:
 * CWJ jest to rodzaj połączenia kółka z łukiem prawie niewidocznego (Cathrine Wheel Join).
 *JK to Josephine knot to węzełek józefinka wykonany pierwszym lub drugim pół supełkiem z całego supełka zwanego double stitch, czyli w skrócie ds ;) 
I tajemnica wyjaśniona.

Wzór jest dostępny na Etsy w sklepie LillianTatLace.

Krzyżyk -zakładka do książki wędruje na zabawę u Splocika - Małe Dekoracje.


I tyle na dziś,

Anetta (Jamiolowo)




Share
Tweet
Pin
28 comments
 Po kolorystycznej wpadce, którą opisałam w poście wcześniejszym, musiałam odetchnąć nieco od tego wzoru i spraw, które niestety zamiast się rozwiązywać, zaczęły się piętrzyć i gmatwać... Jak sami wiecie, nie ma w tym nic szczególnego - po prostu samo życie.


Frywolitkowa Bellatrix po raz drugi

Tak jak już wspominałam- zakupiłam wzór na Etsy (sklep @tattingholic) i ponownie dobrałam kolory. A że był koniec listopada, to pewno podświadomie wybrałam delikatne szarości, śmietanki i subtelny jasny róż. Z nową energią przystąpiłam do supłania.
Środkowa część serwety zawiera motyw ananasów, bardziej popularny w serwetkach szydełkowych niż frywolitkowych. Jednak najbardziej urzekła mnie zewnętrzna część serwety - to niby obrzeże. Choć kiedy oddzielnie zrobiłam 48 jasnoróżowych kwiateczków, to nie byłam zbyt zachwycona... Ale chodziło o to, by oddzielić ten właśnie kolor i motyw kwiatka.
Serweta jest dość duża - ma ok. 64cm średnicy bez blokowania i krochmalenia. Zrobiłam ją nitką nr 20. Zrobienie tej serwety z małymi przerwami, m.in. na Boże Narodzenie, zajęło mi ok. 5 tygodni.


Serwetki - anachronizm czy elegancki dodatek do domu?

Jakiś czas temu usłyszałam opinię, że do nowoczesnych wnętrz nie pasują serwety, makramy, rośliny i lniane dodatki. No cóż, o gustach się nie dyskutuje, ale uważam, że jeśli wszystko jest zgrane kolorystycznie - to pasuje. Mam raczej nowoczesny dom pełen światła, jasnych kolorów, poduszek, kwiatów, psów i zawsze na stole jest jakaś frywolitkowa serwetka - mniejsza lub większa.



A Wy lubicie serwety, czy raczej nie?

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
12 comments
W połowie sierpnia ubiegłego roku zakupiłam frywolitkowy wzór na Etsy (sklep tattingholic), bo czułam, że muszę zacząć robić  frywolitkową serwetę dużą i na tyle skomplikowaną, abym nie musiała myśleć o sprawach, które dały mi mocno w kość. Plan był dość prosty, przynajmniej w teorii.


Serweta Bellatrix po raz pierwszy

Tak jak napisałam - wybrałam na Etsy  wzór i zakupiłam go.  Z namysłem wybrałam kolory, bo nie uznaję w dużych pracach frywolitkowych przypadkowego zestawiania kolorów. Frywolitka jest zbyt czasochłonna, aby sobie pozwolić na pomyłki kolorystyczne.
Kolory wydawały mi się piękne, letnie i optymistyczne. A optymizmu i pozytywnego myślenia właśnie potrzebowałam wtedy najbardziej...


Kolorystyczna tragedia ;)


Przystąpiłam do supłania. Byłam bardzo zadowolona, że wzór jest dość trudny i wymaga pełnej koncentracji... nagle i niespodziewanie  poległam.  Totalnie poległam!
Zrobiłam 8 okrążeń i zrezygnowałam z dalszego supłania serwety, bo dosłownie kolory  mnie pokonały. Nie wiem, co się stało.
Kiedy zerkam z boku 
na te kolorki, wydają się ok, ale kiedy zaczynam robić serwetę, to nie mogę na nie patrzeć. Wydają mi się jakieś zszarzałe i antypatyczne. Jeśli o kolorach można powiedzieć, że są antypatyczny...Ciekawe zjawisko nie?


Serwetę Bellatrix zaczęłam po raz drugi dokładnie 23 listopada ubiegłego roku w zupełnie innej wersji kolorystycznej, którą pokażę Wam jutro ;)

Zapraszam na jutro.

Anetta (Jamiolowo)






Share
Tweet
Pin
9 comments
 Jak zapewne część z Was zauważyła -lubię frywolitkę, ale szczególną przyjemność sprawiają mi duże projekty - serwetki i serwety. Lubię dobierać piękne kolorki, tak aby podkreślić frywolitkowy wzór. Nie stosuję zasady, by wyrobić to, co mam na czółenkach, bo prace frywolitkowe są zbyt czasochłonne i pracochłonne, by pozwolić sobie na przypadek. 

Krótka historia tatting cluny

W tym roku jednak postanowiłam zrobić kilka mniejszych projektów z frywolitką cluny ( tatting cluny leaves). Rzekomo ten rodzaj frywolitki pochodzi od opactwa  benedyktynów z Cluny we Francji. Jednak mimo iż przeszukałam internet wzdłuż i wszerz, nie znalazłam źródeł historycznych, które potwierdziłyby prawdziwość tej teorii. Myślę, że frywolitkę cluny z tym zakonem można jedynie wiązać przez cierpliwość, skupienie i ciężką pracę, które były wpisane w codzienne obowiązki mnichów. Poza tym ramy czasowe funkcjonowania opactwa  (średniowiecze) nie bardzo wpisują się w ramy czasowe początków frywolitki w Europie, ale to inna historia, którą opowiem przy okazji.


Jakiś czas temu "odkryłam" nieaktywny blog ElisaDusud z pięknymi pracami wykonanymi techniką cluny leaves (cluny listki). Ten frywolitkowy drobiazg to Rose de Noel. Zrobiłam ją kilka dni temu cieniowaną nitką nr 20. Zajęło mi to dwa wieczory, bo musiałam być  skoncentrowana na tych listeczkach. Niestety, rozsupłanie frywolitki zajmuje trochę czasu. A rozplątanie takiego listka to już w ogóle męczarnia...

Drugi drobiazg to trójkąt według pomysłu Iris Niebach, który można łączyć z innymi elementami i powstaje wtedy serweteczka z 6 takich trójkątów. Jak na razie utknęłam na pierwszym fragmencie serwetki, bo kończę bardzo dużą serwetę Bellatrix.


Frywolitka cluny jest piękna, ale bardzo czasochłonna, dlatego niewiele osób się nią zajmuje i raczej powstają mniejsze projekty.
Ten rodzaj frywolitki można supłać z użyciem własnych palców, ale można też wykorzystać gotowy przyrząd do supłania ( m.in. Handy Hands -producent nici Lizbeth-  miał to w swoim asortymencie). Można też zrobić swój własny przyrząd np. z drewienka z 3 gwoździami...

Ja jestem tradycjonalistką frywolitkową i raczej unikam zbędnych gadżetów, więc supłam cluny leaves na własnych palcach :) 

I tyle na dziś.

Pozdrawiam,

Anetta (Jamiolowo)

Share
Tweet
Pin
14 comments
Słowem wstępu po półrocznej nieobecności na blogu powiem krótko - nie ma żadnego usprawiedliwienia na zaniedbanie bloga, który już od 10 lat jest ważnym elementem mojego życia. Prawie codziennie publikuję coś na Instagramie, bywam na FB - choć bez większego entuzjazmu, więc nie bardzo rozumiem siebie, że nie publikuję na blogu, choć treści do publikacji mam aż nadto.
I tyle w temacie...

Plany na 2025

Styczeń to czas planów, postanowień i często słomianego zapału do działania. Nie lubię snucia planów, ale z drugiej strony wolę wiedzieć, w jakim kierunku zmierzam. 
1.W tym roku - jak w poprzednim - będzie u mnie dużo frywolitki, w tym cluny tatting. 
2.Zamierzam wziąć udział w zabawach u Reni ( Coś prostego) i u Splocika (Małe Dekoracje).
3. Systematycznie publikować na blogu.

Frywolitkowa fauna, czyli tatting animals

Na zabawę u Reni wstawiam frywolitkowego konika na biegunach, który powstał tuż przed świętami. Czy konik na biegunach jest fauną śmiem wątpić, ale koń na pewno jest przedstawicielem fauny.


W pierwszej chwili trochę zdziwiłam się tą fauną, ale potem uświadomiłam sobie, że przecież sama w ostatnich latach zrobiłam kilka frywolitkowych zwierzaków i było to całkiem fajne.
 
Poniższy kolaż pokazuje 3 moje autorskie prace -jeżyk, myszka i pszczółki.
Konik pochodzi z książki Pam Palmer " Tatting treats two". Motyle są wzorami vintage dostępnymi w domenach publicznych za darmo. Autorką pierwszego jest Tina Frauberger (1921r.), autorką drugiego jest Nelli Elison (1916r.). Natomiast zakładki - krokodyl i łabędź pochodzą z książki "Animal Bookmarks. A tatted ZOO" Dianny Stevens. A zimowa ptaszyna pochodzi z darmowego wzoru z Instagrama -autorką jest @mikimatsusawa.


Banerek zabawy u Reni :

I tyle na dziś.
Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
17 comments
Newer Posts
Older Posts

O mnie

Moje zdjęcie
Anetta (Jamiolowo)
Zainteresowań mam wiele - lubię twórczość handmade, bo urzeka kolorami, wzorami, formami i nieograniczonymi możliwościami wyobraźni :) Ponadto czytam, bo lubię...
Wyświetl mój pełny profil

Translate

Kurs frywolitki

Kurs frywolitki

Tu jestem

  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest

Facebook

Jamiołowo

Wyświetlenia

Kategorie

  • decoupage
  • frywolitka
  • handmade
  • scrapbooking

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ▼  2025 (17)
    • ▼  kwietnia (4)
      • Mniszek - zmora trawnika?
      • Koronkowe jajko inaczej
      • Spring doily 2025
      • Krzyżykowe pisanki
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2024 (11)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2023 (20)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2022 (25)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (18)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (21)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2019 (28)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (53)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2017 (91)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (3)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2016 (95)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (72)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (10)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Prawa autorskie

Wszystkie teksty , zdjęcia i projekty są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich rozpowszechnianie i kopiowanie bez mojej wiedzy.

Najnowsze posty

Etykiety

handmade frywolitka scrapbooking kartka decoupage czekoladownik szydełkowanie album shabby chic vintage wielkanoc serwetka anioł dom styl rustykalny kurs frywolitki masa solna styl prowansalski biżuteria amigurumi grudniownik kurs kwiatowy kurs robienia albumu chusta wiklina papierowa książka krajki

Popularne posty

  • Kurs frywolitki od podstaw
      Frywolitka czółenkowa od podstaw Tak jak już wcześniej wspominałam, przygotowałam kurs frywolitki czółenkowej od podstaw dla osób, któ...
  • Wiosenny aniołek - kurs
    Niby jeszcze mamy zimę, ale chyba już większość z utęsknieniem wypatruje wiosny. Dlatego pomyślałam sobie, że pokażę takiego wiosennego anio...
  • Frywolitkowy koszyk z hortensjami
    Lato w pełni.  Hortensje w  rozkwicie. Uwielbiam je za te cudowne kolory i kształty. Dzisiaj pokażę malutki frywolitkowy koszyczek z szydełk...

***

***

Tu zaglądam...

  • muskaan's T*I*P*S
    identity tatting
    22 godziny temu
  • Frywolitki, Tatting, Chiacchierino
    Serwetka Wiosna2025 - Spring2025 - okrążenie 17
    1 dzień temu
  • to co lubię ..
    Kwietniowe czytelnictwo:)
    4 dni temu
  •  Le Blog de Frivole
    Clamshell Bag
    1 tydzień temu
  • Syndrom Kury Domowej
    2 tygodnie temu
  • Kołderkowe kwadraciki i nie tylko
    Po przerwie z ptaszkami
    4 tygodnie temu
  • Obrazy haftem malowane u Agnieszki
    376. Szkatułka
    1 rok temu
  • My garden - my life
    Karteczkowo ponownie.
    2 lata temu
  • タティングレース便り ~アトリエ さかみち~
  • Moje, splocikowe oczka - lewe, prawe i...
  • Splecione nitki i słowa
  • Tatting by the Bay
Pokaż 10 Pokaż wszystko

Klauzula dot.RODO

Administratorem danych osobowych jest autor bloga Jamiolowo –Anetta Liszkowska. Dane podane w formularzu kontaktowym zostaną przetworzone w celu udzielenia odpowiedzi na zapytanie (link do Polityki prywatności).

Coś prostego

Coś prostego

Małe dekoracje

Małe dekoracje
facebook Twitter instagram pinterest bloglovin

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates