Kilka słów o niedoczasie i własnej głupocie...
Znowu wpadłam w niedoczas...Oj, niedobrze:) Trochę przez książkę, którą czytam -jest tak denerwująca, że z jednej strony mam ochotę rzucić ją w kąt (w przenośni oczywiście), a z drugiej strony nie mogę przestać czytać, bo jestem ciekawa dalszych "rewelacji" autora, jak zaoszczędzić czas kosztem innych i bajecznie wzbogacić się -tak przy okazji -nie robiąc nic. O, przepraszam -robiąc niewiele... Przyznam się, że czytam to i trochę zgrzytam zębami nad własną naiwnością, że kupiłam to "arcydzieło".
Ostatnio zrobiłam kilka prac, ale nawet nie miałam czasu, żeby je pokazać, więc dziś nadrabiam te zaległości i pokazuję to, co miało być w zeszłym tygodniu.
Czekoladownik w stylu shabby chic
Na początek czekoladownik w stylu shabby chic, który zrobiłam jako inspirację na wyzwanie w Art Piaskownicy. Lubię ten styl -kobiecy, zwiewny i delikatny. Pełen kwiatów, wstążek, rozbielonych kolorów i jakiejś nieuchwytnej tęsknoty za minionym czasem...Mini-album z wycieczki
Druga praca to mini-album z majowej wycieczki sprzed lat. Skansen w Dziekanowicach i muzeum w Biskupinie to były dwa ulubione miejsca naszych rodzinnych wycieczek przez dość długi czas.
Albumik jest fajny, ponieważ składa się w małą książeczkę, rozkłada się w pudełko i z każdej strony jest inny, a przy tym jest prosty i szybki w wykonaniu. Ozdobiłam go scrapkami z EKO-DECO - sercem, kwiatkiem, motylkiem i tabliczką z napisem Hello boy. Te tabliczki są świetne, bo mają różne napisiki, a przy tym są dość solidne i podatne na mediowanie.
Jak złożyć ten mini-album?
To takie mały dopisek, bo Barbara w komentarzu zainteresowała się, jak składa się albumik, więc szybciutko uzupełniam wpis, bo zdjęcia miałam zrobione:)
Albumik składa się w książeczkę, dlatego nie należy do środka wklejać zbyt grubych ozdób, bo nie będzie się zamykał.
Pozdrawiam, życząc udanego tygodnia:)
Anetta