• Home
  • O mnie
  • Kurs frywolitki

Jamiolowo blog

Znowu wpadłam w totalny niedoczas. Jeśli oczywiście takie słowo istnieje... Grudzień przyniósł mi wiele dziwnych i niespodziewanych zdarzeń. Nie wiedziałam, jak powinnam je interpretować i co zrobić. Podjęłam kilka ważnych życiowych decyzji, od których nie ma odwrotu. To spowodowało, że po raz kolejny zamilkłam, ale musiałam wiele spraw przemyśleć. Zresztą prawda jest taka, że minęły dwa tygodnie nowego roku, a ja ciągle nie mogę się zdecydować, co dalej... Zamknęłam pewien etap życia zawodowego i otwieram następny. Nie wiem, co z tego wyniknie, ale wiem, że zmiany czasami są konieczne. 


Słowo o zeszytach

Dzisiaj na FB napisałam, że lubię wszelkiego rodzaju zeszyty, bruliony, notatniki, skoroszyty. Wręcz uwielbiam je...Kiedy wchodzę do sklepu, gdzie można je nabyć, to czasami muszę strzelić się prze łapy, żeby nie kupić następnego zeszytu. Lubię te wspaniałe kolorki i inspirujące cytaty, ale nie lubię ich używać. Po prostu lubię je mieć. Czy też tak macie?
Rankiem zrobiłam przegląd tych moich artykułów piśmienniczych, bo chciałabym rozpisać sobie jakiś plan działania na najbliższe tygodnie  i nie potrafię zdecydować się, który mam zapisać.

Wszystkich mi szkoda :D 

Kilka słów o planach

Nie robię wielkich noworocznych postanowień, bo na czele tej wirtualnej listy pobożnych życzeń od kilku lat są te same pozycje:


*Zamierzam schudnąć i jakoś nie chudnę...
*Zamierzam poprawić swoją angielszczyznę i też nic pozytywnego z tego nie wynika...
*Zamierzam być bardziej aktywna w social mediach i znikam z bloga na kilka miesięcy...

Nie będzie więc planowania zbyt odległego. Raczej skupię się na tu i teraz. Co będzie, to będzie...
A już niebawem post z frywolitkową śnieżynką, który czeka już miesiąc na publikację. Zgroza!
I jak tu cokolwiek planować?

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)






Share
Tweet
Pin
10 comments

Bullet journal... bez tajemnic

Święta mięły i nadszedł czas krótkiej refleksji nad mijającym rokiem. Każdy świadomie lub nieświadomie dokonuje podsumowań, zanim wkroczy w nowy rok pełen planów na przyszłość, dlatego dziś przedstwię Ci  bullet journal - narzędzie do planowania i organizowania czasu.  
Twórcą metody jest Ryder Carroll, o którym możesz sobie poczytać na kultowej stronie bulleciarzy, czyli Bullet Journal.
bullet journal -styczeń 2017


Zanim zaczniesz..., czyli ucz się na cudzych błędach...

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z bullet journalem, zafascynowana pięknymi, kolorowymi  zdjęciami z Pinteresta, popełniłam wszystkie możliwe błędy, jakie można popełnić w prowadzeniu bujo. I szybko zrezygnowałam z jego prowadzenia. Przerosło mnie rysowanie tabelek i dążenie do perfekcyjnego planera, w którym będzie dosłownie wszystko. Dzisiaj wiem, że jest to nierealne, dlatego chcę przybliżyć Ci, od czego  zacząć swoją przygodę z bujo i nie zrezygnować po tygodniu lub  miesiącu.

przykładowy rejestr w bullet journalu

Przybory niezbędne do prowadzenia bujo

Na początek będziesz potrzebować :
  • zeszyt/ notes najlepiej w kropki lub kratkę, 
  • cienkopisy,
  • linijkę. 
Te trzy przedmioty to podstawa, ale warto uzupełnić to minimum w fazie wstępnej o ołówek i gumkę, bo raczej nie od razu uda ci się rozplanować układ na stronie. Linijka jest dla mnie przyborem niezbędnym, bo jeśli rysuję tabelki bez niej, to wychodzą jakieś krzywe pokrakulce, a nie jest to moim celem ;)

Z biegiem czasu być może zechcesz uzupełnić swój bulletowy przybornik  o inne przydasie typu : kredki akwarelowe, pisaki, taśmy washi lub szablony, ale na razie wystarczą Ci te 3. przedmioty, o których chwilę temu pisałam .

przybory niezbędne do prowadzenia bullet journala


Co teoretycznie powinno znaleźć się w bullet journalu?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, przeglądając różne planery tego typu zauważysz, że prawie w każdym występują podobne elementy, ale o tym i innych ciekawostkach związanych z bujo możesz przeczytać w moim tekście na blogu Świata Pasji, gdzie znajdziesz całe mnóstwo inspirujących wpisów związanych z różnymi technikami nie tylko rękodzielniczymi.

elementy bullet journala -key

Podsumowanie

Jak widzisz, bullet journal stwarza nieograniczone możliwości zarządzania czasem i skutecznego planowania działań z różnych dziedzin życia. Dzięki takim zapiskom możesz ogarniać życie prywatne i zawodowe.

Dla przykładu podam tu mój przyszłoroczny priorytet, nad którym będę pracować, wykorzystując bullet journal - będzie to większa aktywność w social mediach i na blogu, ponieważ ten rok nie był ani przemyślany, ani zaplanowany z wielu przyczyn. Wpisy blogowe ukazywały się od przypadku do przypadku. A gdyby nie natarczywe przypomnienia z FB, to strona Jamiolowo świeciłaby pustkami na fejsie, a jamiolowy instagram porósł tak grubą warstwą kurzu, że aż wstyd...
W 2020 r. zamierzam to zmienić, jeśli masz ochotę spróbować przygody z bujo, to zapraszam do wspólnego planowania i działania. 


Pozdrawiam,
Anetta




Share
Tweet
Pin
6 comments

Prywata i papierowa wiklina

Wracam po nieoczekiwanie długiej  przerwie spowodowanej chorobą... Moje piękne i pracowite plany na poprzedni 'długi' weekend legły w gruzach, a ja ległam, a raczej zaległam w łóżku z temperaturą dość wysoką, jak na moje możliwości, czyli 38,5 C. Przeszłam przez wszystkie fazy przeziębienia - a na koniec wywaliła mi się tzw. febra, czyli mówiąc językiem reklam i medycyny -opryszczka. Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że niby miałam mnóstwo czasu do zmarnotrawienia, czyli na tzw. życiowe przemyślenia, a ja nie miałam nawet siły, żeby zebrać myśli do kupy... I nadal szukam czasu na te przemyślenia, bo niedługo będę musiała znów podjąć kilka ważnych decyzji...A tak w ogóle zauważyliście, że jak się w życiu nic nie dzieje, to się nie dzieje- totalny zastój, ale jak już coś się ruszy, to nie można tego zatrzymać - nowe wdziera się oknami i drzwiami...  No dobra, koniec z tą prywatą. Teraz o nowym hobby, czyli papierowej wiklinie.
papierowa wiklina - okrągły koszyk


Pokrakulce, czyli prace mało idealne

Pisałam już, że wzrok mój padł całkiem niedawno na papierową wiklinę. Wspaniałe hobby -tanie, przyjemne i bardzo relaksujące, choć nieco brudzące.  Pokażę te moje 'urobki', choć wiadomo szczytem piękności nie są, ale ciągle eksperymentuję praktycznie ze wszystkim - rodzajem dna, sposobem malowania rurek, sposobem splatania zakończenia, kształtem itd... Rurki pomalowałam bejcą w kolorze olchy i ciemnego orzecha, a po spleceniu koszyczków zabezpieczyłam je lakierem do drewna, choć mam świadomość tego, że od preparatów do drewna papierowe rurki nie zamienią się w prawdziwe wiklinowe gałązki, ale z daleka wyglądają dość realistycznie.
Poniżej kilka pokrakulców zwanych szumnie koszykami i reniferem, jakby ktoś nie zauważył, czym jest to zwierzę o szyi żyrafy i rachitycznych nóżkach na ostatnim zdjęciu ;)
koszyk -papierowa wiklina początki

małe koszyki -okrągłe i kwadratowy

  renifer z wikliny papierowej

Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj ogarnę Wasze blogi - przynajmniej wpisy z ostatniego tygodnia.

Pozdrawiam,
Anetta


Share
Tweet
Pin
25 comments

Zakupy to sprawa nieprosta?

Puste konto tuż po wypłacie, życie od wypłaty do wypłaty, zaciskanie pasa pod koniec miesiąca, życie 'na kreskę'.  Dla wielu osób brzmi znajomo...Czasami nie potrafimy przyznać się sami przed sobą, że nie umiemy rządzić się własnymi pieniędzmi. Czasami narzekamy, że nikt nas tego nie nauczył. Jest w tym trochę prawdy, ale na zmiany nigdy nie jest za późno. Dzisiejszy wpis  pozwoli Ci obiektywnie ocenić ostatnie zakupy i zorientować się, czy kupujesz z konieczności, czy raczej dla przyjemności.
budżet domowy - zakupy

Sorry, nie zaplanujesz tego w 5 minut...

Jak już wiecie z poprzedniego wpisu, racjonalne zaplanowanie budżetu wymaga nieco wysiłku i poświęcenia z naszej strony. Nie ma cudownej metody, żeby to zrobić w 5 minut. Spisywanie własnych wydatków wyraźnie pokazuje, gdzie pieniądze 'znikają'. Jeśli ktoś narzeka, że nie chce mu się spisywać cyferek z paragonów, to niech chwilę zastanowi się, co może dzięki tej niefajnej czynności zyskać. Może wizja ewentualnych korzyści zmotywuje go do działania. Osobiście nie robię zakupów codziennie, więc te zapisy tak naprawdę ograniczają się do 2-3 dni w tygodniu. Biorę wtedy zakreślacz i po prostu zakreślam np. tzw. chemię. Podliczam sumę wydatków na artykuły "chemiczne", tj. płyny, proszki itp. Odejmuję ją od całego paragonu i mam gotową kwotę np. żywności. Jeśli kupiłam jeszcze coś z innych kategorii, np. czasopismo, postępuję tak samo. Nie bawię się w spisywanie każdej pozycji osobno - żywność to żywność.
Co zyskuję z takiej domowej buchalterii? Przede wszystkim świadomość, jakimi środkami finansowymi dysponuję w danej chwili. Po drugie taki spis może przydać się, gdy będziemy musieli nagle szukać oszczędności w domowym budżecie.

Cappuccino kontra płyn do prania

Analiza  spisu wydatków powinna uświadomić nam jeszcze jedną ważną sprawę, a mianowicie -czy rzeczy, które kupujemy, są nam tak naprawdę potrzebne.
Na pewno ktoś się obruszy, bo przecież zawsze kupuje tylko potrzebne rzeczy... Niestety, często dokonujemy zakupów pod wpływem impulsu, emocji, a nawet hormonów, dlatego warto spojrzeć na swój spis zakupów lub ostatni paragon ze sklepu. A potem przez chwilę zastanowić się nad każdą z zakupionych rzeczy z osobna, zadając sobie poniższe pytania.

 Czy naprawdę ta rzecz jest mi potrzebna ( konieczna, użyteczna, niezbędna)?
A może kupiłam ją, bo chciałam,choć wcale nie musiałam...


Mały przykład z dzisiejszego poranka - kupiłam płyn do prania, bo się kończy, więc jest mi potrzebny. Kupiłam też trochę warzyw, bo są mi potrzebne do obiadu i na kolację, To były zakupy z konieczności. Musiałam kupić te rzeczy i na pewno je wykorzystam. Ale przy okazji wpadłam do kawiarni na duże cappuccino, bo czasami lubię sobie wypić kawkę poza domem i sprawia mi to przyjemność. Zajrzałam też do Pepco i kupiłam dwa ceramiczne jajca, bez których spokojnie mogłabym się obyć, ale oczarował mnie ich zielony kolorek i niska cena. Nie potrzebowałam tego, ale chciałam.

Chcę czy potrzebuję?

Tu kryje się tajemnica skutecznego zarządzania własnymi pieniędzmi. Jeśli idziecie na żywioł i wchodząc do sklepu wrzucacie do koszyka co popadnie, bo się PRZYDA, bo jest PRZECENIONE, bo jest w PROMOCJI, bo się PODOBA (w tej chwili), to macie 100% pewność, że zakupy okażą się sporym rozczarowaniem. Po pierwsze będziecie niemile zaskoczeni kwotą, jaką usłyszycie przy kasie, a po drugie po powrocie do domu  okaże się, że kupiliście wiele towaru, ale zapomnieliście o najważniejszej rzeczy, jaką mieliście kupić, np. o chlebie na kolację...

Planuj, by żyć lepiej
Daleka jest od praktykowania skrajnego minimalizmu i życiowej ascezy. Przecież nie o to chodzi, żeby zrezygnować ze wszystkich życiowych przyjemności, wręcz przeciwnie- chodzi o to, by mieć pieniądze na to, co sprawia nam prawdziwą przyjemność -książki, wakacje, wypad do kina, do kawiarni.... A przy tym mieć pieniądze na dom, dzieci i siebie- bez wyrzutów sumienia i bez długów, dlatego jestem zwolenniczką świadomego wydawania pieniędzy i racjonalnego budżetu domowego , który warto planować, aby wiedzieć, na czym się stoi i gdzie ewentualnie szukać oszczędności.

Dziękuję za komentarze i zapraszam  w przyszłym tygodniu na kolejny wpis z cyklu "domowego".

Pozdrawiam,
Anetta
Share
Tweet
Pin
15 comments

Budżet domowy, czyli sprawdź, gdzie znikają pieniądze...

Kiedy masz wrażenie, że pieniądze przeciekają przez palce, może warto spróbować określić swój budżet domowy, a następnie zidentyfikować  finansowego wampira, który wysysa z twojego domowego budżetu pieniądze. Zacznij od prostej, ale bardzo skutecznej metody codziennego spisywania wszystkich swoich wydatków przez cały miesiąc, a najlepiej dwa.  Nie potrzebujesz do tego niczego niezwykłego, wystarczy zwykły zeszyt, w który zrobisz tabelkę z kilkoma rubrykami.  Rubryki to kategorie twoich zakupów, np. żywność, apteka, chemia, dojazdy, czynsz +media, kultura, kredyty, inne...

 budżet domowy, czyli gdzie znikają pieniądze

Jak określić swój budżet domowy?

Zaczynamy - najpierw zanotuj  wszystkie swoje dochody (pensje, zasiłki, renty itp.). Potem wypisz  opłaty stałe typu czynsz, prąd, telefon, TV, internet, rata kredytu itd... Rachunki za media i czynsz są w pewien sposób przewidywalne, chyba że akurat mamy jakąś podwyżkę...

 

Żywność...

Przechodzimy do kolejnej rubryki - prawdopodobnie będzie ona największa w twojej tabeli wydatków po mediach. Oczywiście jest to rubryka z żywnością. Notuj zakupy żywnościowe - wszystkie, co do jednego. Owoce, warzywa, nabiał, hamburgery, lody i co tylko kupisz do jedzenia. Zapisuj, choćby skrótami, co to było i ile kosztowało. Jeśli nie masz paragonu, wpisz orientacyjną kwotę, ale staraj się jej nie zaniżać. Takie drobiazgowe notowanie może wydawać się  nieco uciążliwe, ale bardzo skutecznie zidentyfikuje źródło 'wycieku' pieniędzy z domowego budżetu...
Postępuj tak z każdą rubryką, jaką zapisałaś w swojej tabeli wydatków. Nie pomijaj niczego! Skrupulatnie zapisuj wydawane pieniądze, a pod koniec miesiąca znajdź chwilę na podliczenia w tabelce.

 

Analiza budżetu domowego

Teraz przeanalizuj swoje wydatki.
I jak? Już wiesz, na co najwięcej wydajesz pieniędzy?
Pierwszą grupą będą opłaty związane z utrzymaniem domu lub mieszkania (rachunki, czynsz i in.). Drugą grupą będzie prawdopodobnie żywność  i tutaj od razu mały praktyczny test. Zajrzyj do lodówki. Sprawdź, czy przypadkiem nie masz przeterminowanych jogurtów, zwiędłych warzyw, dżemu z warstewką pleśni lub jajek sprzed dwóch miesięcy ;) Jeśli odkryłaś coś w tym stylu w swojej lodówce, to znak, że  kupujesz za dużo żywności pod wpływem impulsu i łatwo ulegasz sklepowym pokusom... Przygotowana wcześniej lista produktów  powinna przynajmniej w części wyeliminować przypadkowe zakupy.
Następną rubryką sporych rozmiarów są kosmetyki i środki czystości. Tutaj bardzo częstym błędem, jaki popełniamy szczególnie pod wpływem reklam, jest zakup zbyt wielu  kosmetyków. Kupujemy kolejne specyfiki z nadzieją na cud kosmetyczny, otwieramy je, używamy mniej lub bardziej systematycznie. Część zdąży się przeterminować, zanim dotrzemy do końca tuby czy pojemnika, a my już rozglądamy się za następnym produktem, który zniweluje cellulitis, wygładzi zmarszczki, zagęści włosy i jeszcze nas odchudzi...przede wszystkim z pieniędzy...Większość z nas ulega magii reklam i bezkrytycznie kupuje wszelkie nowinki kosmetyczne. Jeśli masz kilka olejków, balsamów i kremów do pielęgnacji ciała, może warto się przemyśleć swoje zakupy z tej kategorii...
 U mnie rubryką całkiem pokaźną były przedmioty zebrane w kategorii INNE. Zapisywałam tu czasopisma, nitki, niteczki, kredki, książki, kino itd... Właściwie wszystko, co wiązało się z naszymi zainteresowaniami i przyjemnościami. Muszę przyznać, że w przypadku mojej rodziny ta rubryka okazała się takim cichym 'wysysaczem' pieniędzy, którego należało nieco ujarzmić ;)

 

 Podsumowanie

Uważnie przyjrzyj się własnym wydatkom. Zidentyfikuj zbędne produkty lub usługi, które zakupiłaś w tym miesiącu. Przemyśl, co niekorzystnie wpływa na twój budżet domowy i staraj się to wyeliminować. O praktycznych sposobach eliminowania zbędnych wydatków w kolejnym wpisie z tego cyklu.

Następny wpis będzie o frywolitce, wiośnie i 'pękniętych' czółenkach....

Pozdrawiam,
Anetta
Share
Tweet
Pin
13 comments
Older Posts

O mnie

Moje zdjęcie
Anetta (Jamiolowo)
Zainteresowań mam wiele - lubię twórczość handmade, bo urzeka kolorami, wzorami, formami i nieograniczonymi możliwościami wyobraźni :) Ponadto czytam, bo lubię...
Wyświetl mój pełny profil

Translate

Tu jestem

  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest

Obserwatorzy

Facebook

Jamiołowo

Wyświetlenia

Kategorie

  • decoupage
  • frywolitka
  • handmade
  • scrapbooking

Kurs frywolitki

Kurs frywolitki

Archiwum bloga

  • ▼  2023 (8)
    • ▼  marca (2)
      • Wiosenna frywolitkowa Dahlia
      • Wiosenny aniołek - kurs
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2022 (25)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (18)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (21)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2019 (28)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (53)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2017 (91)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (3)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2016 (95)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (72)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (10)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Prawa autorskie

Wszystkie teksty , zdjęcia i projekty są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich rozpowszechnianie i kopiowanie bez mojej wiedzy.

Najnowsze posty

Etykiety

handmade scrapbooking frywolitka kartka decoupage czekoladownik album szydełkowanie shabby chic serwetka vintage wielkanoc styl rustykalny anioł dom kurs frywolitki masa solna styl prowansalski biżuteria grudniownik kurs kwiatowy kurs robienia albumu amigurumi chusta wiklina papierowa książka krajki

Popularne posty

  • Wiosenna budka
    Pomimo tego, że pogoda nas nie rozpieszcza, nadal jestem w wiosennych klimatach. Może  rękodzielniczymi drobiazgami przywołamy wiosnę albo o...
  • Czas na zmiany i Link Party
     Chyba czas na zmiany... Przejrzałam prawie wszystkie blogi, które startowały równo z moim w 2015 roku, ewentualnie ciut wcześniej lub nieco...
  • Frywolitkowe wiosny...
     Idzie wiosna - dosłownie i w przenośni. Za oknem widać ją coraz bardziej. Gdzieś zieleni się rachityczna trawka, gdzieś w ogródeczku kwitną...

***

***

Tu zaglądam...

  • muskaan's T*I*P*S
    antics
    6 godzin temu
  • My garden - my life
    Remontowe rękodzieło.
    11 godzin temu
  • to co lubię ..
    Na kłopoty Bednarski........
    2 dni temu
  • Frywolitki, Tatting, Chiacchierino
    Serwetka Wiosna2023 - SpringDoily2023 - okrążenie 6
    4 dni temu
  • Syndrom Kury Domowej
    Serducha na różne okazje........
    4 tygodnie temu
  • Obrazy haftem malowane u Agnieszki
    371. Medaliony
    4 tygodnie temu
  •  Le Blog de Frivole
    Hanky Edging Completed
    5 tygodni temu
  • Kołderkowe kwadraciki i nie tylko
    Styczniowo-lutowe wyszywanki
    1 miesiąc temu
  • Splecione nitki i słowa
  • Moje, splocikowe oczka - lewe, prawe i...
  • タティングレース便り ~アトリエ さかみち~
  • Tatting by the Bay
Pokaż 10 Pokaż wszystko

Klauzula dot.RODO

Administratorem danych osobowych jest autor bloga Jamiolowo –Anetta Liszkowska. Dane podane w formularzu kontaktowym zostaną przetworzone w celu udzielenia odpowiedzi na zapytanie (link do Polityki prywatności).
facebook Twitter instagram pinterest bloglovin

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates