• Home
  • O mnie
  • Kurs frywolitki

Jamiolowo blog

 Exloding boxy zagościły w mojej papierowej twórczości na dobre. Jak już kiedyś wspominałam, nie bardzo lubię tę formę ze względu na jej niepraktyczność przechowywania, ale z drugiej strony box stwarza ogromne możliwości zdobienia. Tu właściwie nie ma żadnych granic, ponieważ możesz ozdobić go, czym dusza (czyli potencjalny klient) zechce. Bardzo podoba mi się  kolorystyka tych papierów do scrapbookingu, która nawiązuje do ostatnich dni lata. Jest takim swoistym pożegnaniem lata, delikatnie wprowadzającym w jesienną, nostalgiczną nutę.


Ślubny exploding box craftowy

Zaproszenie na ślub Państwo Młodzi zrobili na papierze craftowym. Motywem przewodnim zaproszenia na ślub był wianek z kwiatów polnych. Kiedy tylko zobaczyłam całość, od razu pomyślałam o papierach Craft O'clock  Summer Charm, które idealnie wpisywały się w kolorystykę i motyw przewodni zaproszenia. Fakt nawycinałam się kwiatów, kwiatków i kwiateczków, ale efekt końcowy jest dobry. Środek ozdobiłam tekturką 3D z tortem weselnym i Młodą Parą. Trochę się natrudziłam przy złożeniu tego tortu... Jak zawsze dodałam trochę piankowych róż i papierowych różyczek, kilka napisów, kilka perełek, złote obrączki i gotowe.





I tyle na dziś. 


Miłej niedzieli,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
6 comments
 Lato mija, a ja ciągle tkwię w wiośnie... Przedziwnie trudno wrócić mi do blogowania. Niby tworzę wiele bardzo różnorodnych prac w różnych technikach, z różnych materiałów, a jednak czasami zrobienie zdjęcia tym moim urobkom przerasta moje fizyczne możliwości. W ogóle nie wspominam o tym, aby to zdjęcie jakoś obrobić, wstawić logo i napisać choć kilka zdań o tym, co jest na zdjęciu lub jak powstało... 
Miotam się między byciem a niebyciem w blogosferze. Bo po co komu blog, na którym nic się nie dzieje, albo dzieje się bardzo rzadko?
Miotam się bezustannie między brakiem czasu, a marnotrawieniem go na bzdety... Sama już nie wiem, co gorsze. 
Prawda jest taka, że potrzebuję porządnego kopa w tyłek na zapęd.
Nikt nie ma czasu więcej od innych. Doba dla każdego ma 24 godziny, a godzina 60 minut i inaczej być nie może... Brak czasu to świetna wymówka, a tak naprawdę brak czasu to to po prostu złe zarządzanie dostępnym czasem. I właśnie to bardzo skutecznie praktykuję od dawna. Trochę to smutne...


Tilda po raz kolejny

A dzisiaj przedstawiam kolejną lalkę typu tilda. Została uszyta w pewną czerwcową sobotę. Tak nagle i bez zastanowienia, a trafiła do pewnej wyjątkowej dziewczynki z sąsiedztwa.  Kiedy przystępuję do szycia lalek, staram się od razu skroić i uszyć przynajmniej trzy "ciała" przyszłych tild. Szycie tych ciał jest -mówiąc krótko -najmniej ciekawe w tworzeniu lalki. Każde "ciało" jest takie samo, bez cech szczególnych, maksymalnie uproszczone, a jednak wymaga najwięcej pracy. Zszycie wąziutkich rąk, a potem wywrócenie ich na prawą stronę i dokładne napełnienie wypełniaczem, to prawdziwa szkoła cierpliwości. 


Indywidualizacja lalki

"Ciało" przestaje być tylko "ciałem", w momencie kiedy doszywam włosy. To pierwszy element indywidualizacji lalki. A potem zaczyna się prawdziwa zabawa, czyli szycie ubrań, i tworzenie dodatków - butów, torebek, naszyjników i innych ozdób. To lubię najbardziej... Staram się, aby każda tilda było choć w pewnym stopniu zgodna z oczekiwaniami przyszłej właścicielki. Słucham uważnie, jakie kolorki lubi. Patrzę, jakie dodatki nosi. I kiedy już wiem co nieco o przyszłej właścicielce, tworzę ostateczną wersję lalki. Czasami szyję anielskie skrzydła w formie plecaczka na ramiona tildy... Bo moje tildy to takie dobre anielice. Każdą z nich tworzę z pozytywną energią. Ta poniżej ma plecaczek ze skrzydłami :)


Pozdrawiam, mając ogromną nadzieję, że nie zamilknę na kolejnych kilka miesięcy...
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
7 comments
Pomimo tego, że pogoda nas nie rozpieszcza, nadal jestem w wiosennych klimatach. Może  rękodzielniczymi drobiazgami przywołamy wiosnę albo odpędzimy zimę... Chyba przywoływanie wiosny brzmi lepiej, prawda?

Wiosenna budka dla ptaków

Taką wiosenną ozdobę w stylu budki dla ptaszków zrobiłam w czwartek. Domek może być ozdobą stojącą lub wiszącą. U mnie będzie sobie stał gdzieś z boczku, ponieważ jest dość ciężki. Ale gdyby wykonać go ze sklejki, to spokojnie może wisieć na drzwiach lub ścianie.



Jak to jest zrobione?

Domek wykonany jest ze starych, dość grubych płyt i resztek drewnianych klapek. Całość pomalowałam farbą do drewna Beckers -bladoniebieską lekko zaschniętą, bo tylko taką miałam... Reszta domku to iluzja namalowana farbą akrylową w kolorze umbry palonej, która imituje drewniane deseczki. Gniazdko uwiłam z witek brzozowych i sianka. Dodałam trochę mchu, piórek i sizalu, aby było bardziej realistyczne. Oczywiście, moje gniazdko to nędzna podróbka oryginałów uwitych przez prawdziwe ptaszyny. W środek wkleiłam plastikowe jajka nieco podmalowane. Z boku dorzuciłam gałązki brzozy i bazie. Sztuczne kwiatki dokleiłam do gałązki klejem na gorąco. Napis na deseczce zrobiłam czarnym długopisem. I budka dla ptaków w stylu rustykalnym gotowa:)

Oczywiście, domek można zabezpieczyć lakierem bezbarwnym, np. Vidaronem lub lakierem szybkoschnącym w spreyu. Moja praca na razie nie jest polakierowana. Muszę się zastanowić, czy w ogóle chcę ją zabezpieczać.


 

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
5 comments
 Idzie wiosna - dosłownie i w przenośni. Za oknem widać ją coraz bardziej. Gdzieś zieleni się rachityczna trawka, gdzieś w ogródeczku kwitną przebiśniegi. A na rabatach  spod ziemi wybijają się pierwsze wiosenne kwiaty -krokusy, hiacynty, żonkile, narcyzy...Ptaki zaczynają swoje poranne trele. Gęsi i kaczki latają we wszystkich możliwych kierunkach, jakby same nie wiedziały, dokąd zmierzają. A wczoraj widziałam trzy bociany w locie... Szybko się pojawiły. Obawiam się, że jeśli wróci nocny mróz lub choćby poranny przymrozek, to bociany będą konsumować żaby w postaci mrożonek ;)
 Ale mimo wszystko, czekamy na wiosnę z utęsknieniem i cierpliwością. 



Frywolitkowa Wiosna 2021

Osoby zajmujące się frywolitką  mają  do perfekcji opanowaną sztukę uważności i cierpliwości. Można powiedzieć, że praktykują je na co dzień, kiedy tylko biorą nawinięte czółenka w dłonie. Ostatnio "podganiałam" swoje frywolitkowe zaległości. Zakończyłam ubiegłoroczną Wiosnę według wzoru Renaty Niemczyk (Renulka). Trochę to trwało, ale w końcu dobrnęłam do ostatniego okrążenia. Serweta wyszła dość pokaźna - ma średnicę 59 cm z ozdobnymi zębami, pomimo iż zrobiłam ją nićmi nr 30 Aida. Kolor nici ecru, bo taki mam zapas Aidy i taki kolorek lubię. Nie lubię upinania serwety i krochmalenia, ale jak trzeba, to trzeba.

Frywolitkowa Wiosna 2021


Początek Wiosny 2022

Rozpoczęłam tegoroczną Wiosnę. To dopiero początek, bo właśnie kończę 6-te okrążenie. Przede mną jeszcze 11 okrążeń...  Tę serwetę tradycyjnie już supłam Aidą nr 30 w kolorze ecru. Darmowy wzór dostępny jest na blogu Renaty. Wzór można też kupić w jej sklepiku na Etsy.

Frywolitkowa Wiosna 2022


Frywolitkowe rozważania

Czasami dostaję e-maile z pytaniami, czy jak ktoś zrobił kurs frywolitki  dla początkujących, to czy może robić duże wzory typu serweta. Odpowiadam, że tak, bo tak naprawdę po opanowaniu supłania poprawnego węzła frywolitkowego umiecie wszystko :) Brzmi nieprawdopodobnie, ale tak właśnie jest. Frywolitka to przede wszystkim kółka i łuki. Z nich powstają tysiące kombinacji, tworzących przeróżne wzory, więc -powtórzę jeszcze raz- jeśli umiecie zawiązać poprawnie frywolitkowy supełek, to umiecie zrobić  (prawie) każdy frywolitkowy wzór. 
Inną sprawą jest, czy wystarczy Wam cierpliwości, samozaparcia i uważności, aby wykonać duży frywolitkowy projekt... Ale o tym możecie się przekonać tylko w jeden sposób -próbując samodzielnie wysupłać taką wymarzoną serwetkę, bieżnik, szal czy cokolwiek innego. Jeśli nie uda się, nie przejmujcie się. Widocznie to jeszcze nie Wasz czas...

Parafraza chińskiego przysłowia o podróży ;)

A jakie frywolitkowe wzory  Wy lubicie? Małe typu śnieżynki, czy raczej duże typu serwety, bieżniki itp.?

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)
Share
Tweet
Pin
9 comments
 Dosłownie - siedzę i czekam na wiosnę. Tak ogólnie, to lubię zimę. Lubię zimowe mroźne poranki, śnieg skrzący się w świetle ulicznych latarni, lubię ciepło domu, polarowe kocyki i grube skarpetki w kolorowe wzorki. I to wszystko jest fajne, ale kiedy trwa zbyt długo, staje się męczące i z lekka irytujące. A kiedy do anomalii pogodowych dołączają przypadłości chorobowe, to już w ogóle odechciewa się zimy i z utęsknieniem czeka na wiosnę.
W tym roku rozpoczęłam to swoje czekanie na wiosnę dość wcześnie, ale  po prostu już nie mogę patrzeć na tę zgniliznę za oknem - ciągle szaro-buro i nijako. Nie dość, że mokro, to jeszcze wietrznie... Dobra, ponarzekałam sobie na zmienności pogodowe, które są od nas całkowicie niezależne, ale od razu mi lepiej ;) Bo taką naturę już mamy, kiedy się nieco wygadamy, robi się lepiej. Też tak macie? Czy tylko ja jestem jakimś wyjątkiem?




Wiosenna kartka

Dzisiaj pokażę karteczkę wiosenno-ogrodową, a tak naprawdę zrobioną na pożegnanie koleżanki z pracy, która odeszła niedawno na emeryturę i zamierza zająć się przydomowym ogródkiem i wypoczynkiem.  
Kartkę zrobiłam głównie z papierów  Craft O'clock. Widzę, że motylki są od Lemoncraft. a reszty nie pamiętam, bo mam zbyt dużo papierów. Tak w ogóle, to na blogu będzie mniej prac scrapbookingowych, ponieważ coraz bardziej dryfuję w stronę frywolitki.

 Kilka słów o zabójcach kreatywności

Powiem szczerze, scrapbooking jest fajny, decoupage też jest fajny i widowiskowy, malowanie obrazów jest fajne, robienie chust jest fajne, ale to wszystko wymaga materiałów, które gdzieś trzeba przechowywać.
Mam teraz swoją pracownię, ale czuję przesyt tym wszystkim...
Kiedy wchodzę do pracowni, czuję się przytłoczona  stertami przydasi, które może kiedyś wykorzystam, a może i nie... Patrząc na papiery, kordonki, wstążki, kwiatki i inne przydaśki, czuję wyrzuty sumienia, bo kupiłam je - wydałam pieniądze, a one sobie leżą takie bezużyteczne...
Mało tego widzę, że nadmiar czegokolwiek zabija kreatywność. Zapewne doskonale znacie ten stan niepewności - a może zrobię to, a może tamto. A może z tego, a może lepiej z tamtego... Czasami sam proces twórczy trwa stosunkowo krótko, ale zbyt długie zastanawianie się może skutecznie zniechęcić do działania. Każdy kto tworzy, zna to uczucie wahania i niepewności. Bywa ono zabójcze dla kreatywności.
Uważam, że nadmiar i wahanie to dwaj nieustraszeni pogromcy kreatywności. Strzeżcie się ich ;)




Skończyłam frywolitkową Wiosnę 2021 - właśnie się krochmali ;) Tegoroczna Wiosna, jak na razie jest w powijakach, ale  dam radę. W tym tygodniu pokażę swoje frywolitkowe urobki.

Pozdrawiam,
Anetta(Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
12 comments
 Renulkowa Wiosna 2022 już czai się za rogiem, a ja jestem, mówiąc kolokwialnie, w czarnej d*pie z ubiegłoroczną frywolitkową Wiosną. Jak zawsze wystartowałam z zapałem, a potem przyplątały się jakieś niespodziewane  perypetie i utknęłam w martwym punkcie z robótką. Co gorsza nie pamiętam, kiedy utknęłam z supłaniem, bo tak naprawdę ciągle coś robię...




Nitkowe dywagacje

Fakt, że jestem już bliżej końca niż początku jest pocieszający, ale tak naprawdę do końca zostało mi 6 okrążeń. To dużo, ale dam radę. Supłam z nici Aida 30, bo mam jeszcze całkiem pokaźny zapas. Kolor ecru, bo tylko taki był na wyprzedaży -chyba 2 lata temu. I tu mała nitkowa uwaga, a może raczej takie prywatne spostrzeżenie. Ostatnie frywolitkowe śnieżynki supłałam z białej Muzy20. No cóż, niby wszystko okey, ale kilkakrotnie nitka mi się rozwarstwiała i nie daj Boże, jeśli czółenko weszło w to rozwarstwienie nitek. Niestety, tylko odcięcie nitki mogło uratować sytuację... 

Frywolitkowa serweta

Frywolitka czółenkowa

Wzór  Renaty Niemczyk

I tyle na dziś. 

Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)





Share
Tweet
Pin
16 comments

Mimo że exploding box-y są bardzo dekoracyjne, długo ich unikałam z bardzo prostej przyczyny. Jest to forma zajmująca sporo miejsca w przechowywaniu, a więc -jak dla mnie- nieco niepraktyczna... Ten box zrobiłam na 40-te urodziny córki znajomej. Miało być kobieco, pastelowo i bogato. Po namyśle sięgnęłam po papiery do scrapbookingu z kolekcji Mysterious Garden AltairArt. Lubię tę kolekcję za ciekawe wzornictwo i delikatną kolorystykę. 


"Drewniana" skrzyneczka -przepis


Aby mój pomysł na box ładnie zgrał się z kolekcją Mysterious Garden, wymyśliłam sobie skrzyneczkę pełną kwiatów.  "Drewnianą" skrzyneczkę zrobiłam z tekturki. Wycięłam "deseczki", pomalowałam ciemnobrązową farbą, a potem białą. Po sklejeniu wszystkich elementów ( co wcale proste nie było), delikatnie przetarłam skrzyneczkę, aby ją nieco postarzyć. Malutkie, drewniane serduszko z Eko-deco polakierowałam na ciemnoróżowo.  W środek skrzyneczki włożyłam kawałek gąbki florystycznej i ułożyłam z piankowych różyczek kompozycję kwiatową. Dołożyłam  trochę sizalu, tiulu, poskręcane druciki florystyczne i motylka. Myślę, że efekt końcowy jest całkiem ciekawy i zgodny z oczekiwaniami mamy 40-letniej Magdaleny, ponieważ jest kobieco, bogato i pastelowo ;)






Wyzwanie z AltairArt

Exploding box bierze udział w  pierwszym w tym roku wyzwaniu AltairArt.




Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)


Share
Tweet
Pin
13 comments
Newer Posts
Older Posts

O mnie

Moje zdjęcie
Anetta (Jamiolowo)
Zainteresowań mam wiele - lubię twórczość handmade, bo urzeka kolorami, wzorami, formami i nieograniczonymi możliwościami wyobraźni :) Ponadto czytam, bo lubię...
Wyświetl mój pełny profil

Translate

Kurs frywolitki

Kurs frywolitki

Tu jestem

  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest

Facebook

Jamiołowo

Wyświetlenia

Kategorie

  • decoupage
  • frywolitka
  • handmade
  • scrapbooking

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ▼  2025 (17)
    • ▼  kwietnia (4)
      • Mniszek - zmora trawnika?
      • Koronkowe jajko inaczej
      • Spring doily 2025
      • Krzyżykowe pisanki
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2024 (11)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2023 (20)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2022 (25)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (18)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (21)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2019 (28)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (53)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2017 (91)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (3)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2016 (95)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (9)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2015 (72)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (10)
    • ►  października (8)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Prawa autorskie

Wszystkie teksty , zdjęcia i projekty są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich rozpowszechnianie i kopiowanie bez mojej wiedzy.

Najnowsze posty

Etykiety

handmade frywolitka scrapbooking kartka decoupage czekoladownik szydełkowanie album shabby chic vintage wielkanoc serwetka anioł dom styl rustykalny kurs frywolitki masa solna styl prowansalski biżuteria amigurumi grudniownik kurs kwiatowy kurs robienia albumu chusta wiklina papierowa książka krajki

Popularne posty

  • Kurs frywolitki od podstaw
      Frywolitka czółenkowa od podstaw Tak jak już wcześniej wspominałam, przygotowałam kurs frywolitki czółenkowej od podstaw dla osób, któ...
  • Wiosenny aniołek - kurs
    Niby jeszcze mamy zimę, ale chyba już większość z utęsknieniem wypatruje wiosny. Dlatego pomyślałam sobie, że pokażę takiego wiosennego anio...
  • Frywolitkowy koszyk z hortensjami
    Lato w pełni.  Hortensje w  rozkwicie. Uwielbiam je za te cudowne kolory i kształty. Dzisiaj pokażę malutki frywolitkowy koszyczek z szydełk...

***

***

Tu zaglądam...

  • muskaan's T*I*P*S
    identity tatting
    1 dzień temu
  • Frywolitki, Tatting, Chiacchierino
    Serwetka Wiosna2025 - Spring2025 - okrążenie 17
    1 dzień temu
  • to co lubię ..
    Kwietniowe czytelnictwo:)
    5 dni temu
  •  Le Blog de Frivole
    Clamshell Bag
    1 tydzień temu
  • Syndrom Kury Domowej
    2 tygodnie temu
  • Kołderkowe kwadraciki i nie tylko
    Po przerwie z ptaszkami
    4 tygodnie temu
  • Obrazy haftem malowane u Agnieszki
    376. Szkatułka
    1 rok temu
  • My garden - my life
    Karteczkowo ponownie.
    2 lata temu
  • タティングレース便り ~アトリエ さかみち~
  • Moje, splocikowe oczka - lewe, prawe i...
  • Splecione nitki i słowa
  • Tatting by the Bay
Pokaż 10 Pokaż wszystko

Klauzula dot.RODO

Administratorem danych osobowych jest autor bloga Jamiolowo –Anetta Liszkowska. Dane podane w formularzu kontaktowym zostaną przetworzone w celu udzielenia odpowiedzi na zapytanie (link do Polityki prywatności).

Coś prostego

Coś prostego

Małe dekoracje

Małe dekoracje
facebook Twitter instagram pinterest bloglovin

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates